Mam podobne odczucie - diabełki wyszły infantylnie i nazbyt dosłownie. A przecież widząc los poprzednich pasażerów i minę windziarza i tak każdy się domyśli, że "to" zaraz po wyjściu, to tylko wersja "demo" - może wystarczyłoby, gdyby jedna z "Erynii" zerknęła złowieszczo wstecz...