Witam w tę burzową noc.
Mam do Was szanowni pytanie. Nie wiem czy przypadkiem mój korpus nie jest uszkodzony. Najprościej mówiąc gdy fotografuję w półcieniach i nie rozświetlam lampą to rzeczone cienie, zamiast być takie jakie być powinny - są niebieskie, czasami fioletowe. Nie jest to zjawisko delikatne. Zdjęcie w cieniach zwyczajnie jest normalnie niebieskie i już. Dotyczy to zazwyczaj alb, sukien ślubnych czy jasnych koszul. Dla śnieżnobiałych ciuchów cienie robią się niebieskie, dla odmian ( np. ecru ), cienie stają się fioletowe.
Na początku wydawało mi się, że po prostu tak musi być, fizyka, optyka i tak dalej. Ale ostatnio będąc w moim labie, w ramach testu dałem jpga wyciągniętego prosto z puchy, mocno niebieskie. Okazało się, że laborant kombinując jak tylko może nie wyciągnął tych cieni. I to właśnie on wysnuł teorię, że być może coś jest na rzeczy z samym aparatem. Twierdzi iż wcześniej nie spotkał się z takim zjawiskiem i w takiej skali.
Gdyby ktokolwiek miał jakiekolwiek pomysły na opisany problem, będę bardzo wdzięczny. Coś jednak czuję, że chyba nie obejdzie się bez wizyty w serwisie.
Pozdrawiam!