Pytanei jest tendencyjne!
A mówiąc poważnie - naprawdę uważam, że tak postawione pytanie jest bez sensu. Po pierwsze zakłada, że 'gięcie krzywych' to męczenie się, po drugie zakłada, że są pluginy na każdą okoliczność i do każdej okazji. Oba te założenia są całkiem błędne i kompletnie nieprawdziwe.
Mówiąc o pierwszym - manipulacja krzywymi nie stanowi żadnej męki, jeśli się to narzędzie rozumie. Jeśli nei - to istotnie stanowić może zagadkę, ale o tym czego się uczyć za chwilę. Po prostu, jak wszystko inne: aparat, optyka, program, algorytm, itp - należy zrozumieć, żeby się tym posługiwać. Od tego odwołania nie ma. Mówiąc brutalnie - jeśli ktoś nie ma siły, żeby te krzywe pojąć, niech lepiej znajdzie sobie inne hobby, bo bez tak podstawowej wiedzy się daleko nei zajedzie.
Jeśli chodzi o drugie założenie - nie ma plugina na każdą okazję i do każdego oświetlenia. Ktoś uważający, że załatwi pluginami wszystko, niech lepiej pomyśli, że traci szansę na zrobienie czegoś autorskiego, od siebie - na korzyść szablonu zapisanego w pluginie. To nie tylko pójście na łatwiznę, ale i pójście w szablonowość, przeciętniactwo, nieoryginalną schematyczność i tuzinkową banalność.
A teraz pytanie, czego się uczyć (miało być i jest). Czemu ludzie uważają, że poznanie kilkunastu pluginów, łącznei z przejrzeniem i zapamiętaniem ich presetów miałoby być łatwiejsze niż poznanie i zrozumienie czegoś tak fantastycznie prostego i efektywnego jak krzywe? Czy taka logika to normalne?
Co lepsze - poznać jedno narzędzie i umiejętnie je stosować w każdej potrzebnej sytuacji, czy do każdej nowej okoliczności używać innego plugina, a jeśli nie spełnia swojego zadania, poszukiwać i uczyć się nowego?