Takie małe jeszcze dręczące mnie pytanie. Czy wszyscy realizujecie zlecenia tylko w "świetle zastanym"? Co np gdy chciałbym zrobić zdjęcie grupowe albo szerszy plan, chciałbym użyć przysłony rzędu 5.6 i więcej, a światła brak? Czym błyskacie 2 lampy systemowe póki co dają radę jako wspomagacz ale często już maksymalną mocą świece. Ktoś z was taszczy coś o mocy rzędu 200Ws? Jakie "modyfikatory" są przez was używane? Tak przeglądałem internet to w wielu wypadkach zwykła czasza lub beauty dish, u was jak? Czy to nie ma zupełnie najmniejszego sensu? Chciałbym też zminimalizować ilość sprzętu, lecz im więcej czytam i oglądam to mam wrażenie że to studnia bez dna i nie ma takiego czegoś jak "niezbędne minimum".

P.S. "zapasową puszką" jest 40D(jej miejsce może zajmie 7D po kupnie 5D/6D). Dręczę was pytaniami ponieważ nie chcę aby czegoś mi brakło.