No niezłe farmazony pleciesz. W przyszłym roku pewnie pęknie mi już setka ślubów i mimo, że mam w głowie poukładane kadry to ludzie często są tak nieprzewidywalni, że nie wiesz kiedy coś się stanie (np. nagle się do siebie odwrócą i wymienią uśmiechami - tak znikąd podczas kazania któremuś przyjdzie to do głowy. Na zdjęciach wychodzi świetnie na zbliżeniach przynajmniej z 85 - jak nie zwracają na Ciebie tak uwagi i nie pozują.) Gdyby nie dwie puchy to pewnie ze 3/4 takich zdjęć by mi umknęło. Może i wiesz co jest po kolei i jak byś to chciał zrobić, ale czasem coś się wydarzy dobrego na 35 a Ty masz 135 albo odwrotnie - bo sobie właśnie pomyślałeś, że zrobisz coś a tu niespodzianka. Nie ma znaczenia czy jesteś pierwszy czy setny raz na zleceniu.
2 korpusy to przede wszystkim backup. Potem jest komfort pracy na 2 na raz - mniej żonglowania szkłami i mniej uciekających kadrów, a na końcu jak się ma 2 takie same puchy (albo chociaż 2 stojące na podobnym poziomie) to jest podwójny komfort - później przy obróbce ale taż jak się coś stanie to nie zostajesz z backupem który jest 3 generacje do tyłu, masz go tylko żeby mieć a nawet już nie korzystasz bo Cię po prostu wnerwia i zdjęcia odstają od tych z głównego body
Oczywiście, że cały czas przy sobie (oprócz większości wesela) Jedno na szyi, drugie na ramieniu.