a kto powiedział że taki asystent się przyda ? Przecież on jest dla siebie, dla nauki, sami często chcą się wprosić, a nie ma konieczności brania go na swoje zlecenie ... w dodatku żeby mu za to płacić ? Czasami biorę takich ludzi, ale to oni do mnie przychodzą a nie ja się proszę o współprace, sam sobie radzę z każdym swoim zleceniem i nikogo nie potrzebuje do przestawiania statywów i noszenia torby... dziwne by było jakby później jakby taka osoba prosiła się o wynagrodzenie ...
Nic dodać, nic ująć.
Trzeba rozróżnić przede wszystkim asystenta od ucznia, temu pierwszemu wynagrodzenie się należy, drugiemu już niekoniecznie.