Cytat Zamieszczone przez tombas Zobacz posta
i nie zapomnij , że tylko CROP! skoro robi sie tak w AMERYCE to pewnie tak trzeba...
ale z drugiej strony, ONI (te amerykany) są przekonani, że jedząc smazone w oleju frytki do hamburgera, jedza go z warzywami i to jest zdrowe)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

nie znam specyfiki slubów w US, ale chyba masz do tego sztab ludzi ja przy ok. 30 miałem dość tej roboty, i jak bym miał byc "fabryką fotograficzną" z 60 slubami rocznie to też bym używał tylko jednego szkła, jednego body i reszty nie zabierał z auta ;-)
Szczerze mowiac to specyfika ślubów jest taka ze są one częściej chyba niz w Polsce z kilku powodów. Po pierwsze w zaleznosci od regionu w ktorym mieszkasz sezon moze trwać cały rok poza ty ze względu na ilosc wyznań i związane z tym zwyczaje śluby są nie tylko w weekend ale rownież w inne dni. Prawda ze 60 ślubów to duzo ale to jest moj zawód, jedyny ja nie mam pracy od poniedziałku do piatku i nie robie wesel jako wolny strzelec. To jest business i musi byc odpowiednia ilosc zeby wyjść na swoje. Wszyscy moi znajomi z branży robia podobne ilości. Duzo ludzi wzoruje sie na znanych fotografach bo oni robia po 20 wesel na rok. To prawda ale to jest ich wybór, resztę czasu poświęcają na wykłady seminaria itp. David Ziser nie robi juz zbyt wielu wesel na rok ale jezdzi po całym swiecie i robi warsztaty itp. Jednak zanim zaczął byc "znany" trzaskal kupe wesel co roku. Wracając do sztabu ludzi... Ja mam 1 asystenta na ślubach i jedna dziewczynę w studio na pól etatu. Cała resztę robie sam.