To jeden z najgłupszych, mało praktycznych pomysłów o jakim słyszałem.Nakażesz dziecku latać jak małpa po zoo, tylko po to by ganiać za nim jak kretyn? Najlepszym testem praktycznym jest wypożyczenia danego szkła na jakiś okres czasu, można to zrobić za darmo (forumowicz, kolega) lub odpłatnie (wypożyczalnia).
Sorka, ale nowego kontynentu nie odkryłeś. Jednak żadnym podwyższonym ISO czy wyciąganiem z raw nie zastąpisz światełka w obiektywie. Ślęczenie nad męczarniami z obróbką, to pikuś szczególnie dla osoby obeznanej. Jeśli chodzi o amatora, to tym bardziej będzie mu to sprawiało spore problemy, doliczmy do tego wyszukanie poradników, czas spędzony przy poradnikach i wiele godzin nauki. Najlepszy i najtrwalszym wyjściem jest zakup jasnego szkła, które zaspokoi nie tylko potrzeby pod malucha, ale i przyda się na przyszłość.
Poza tym, określenie czyjegoś dziecka klonem jest nad wyraz wulgarne, według mnie.