Tak zupełnie teoretycznie, abstrahując od tego konkretnego przypadku - co w sytuacji, gdyby strony się dogadały, że sprzedający dowiezie sprzęt kupującemu do innego miasta? Szkoda jest ewidentna.
Nie jest to szkoda z punktu widzenia prawa. Jest to koszt, jaki dobrowolnie decyduje się ponieść sprzedający gdy umowa jeszcze nawet nie została zawarta. Krótko mówiąc: sprzedający wychodzi na frajera, a kupujący na chama. Mogą sobie dać po pysku, byle nikt nie widział
nowa strona | www.epicure.pl | polub moje zdjęcia | najlepszy aparat to ten, który zostawiłeś w domu