Widzicie. Zaufałem i się wstrzymałem. Niby odezwał się, ale pieniędzy wciąż brak. Suma nie jest taka mała by się nią nie interesować. Tym bardziej, że pan cwaniak, co chwila zmienia zdanie. Mam uczucie, że biorę udział w przekręcie na skalę światową.
Wpierw, to ciągłe anulowanie (3x). Obecnie status "rozpoczęta", ale nic nie drgnęło. Umówiliśmy się na przelew bezpośredni (dynamiczny?) z mBanku. Cisza. Miał być wykonany o 6.30 i miałem zostać poinformowany. Nic. Zero odzewu.
Nie reaguje na telefony. Nie lubię, kiedy coś się przedłuża, a miało być wykonane wcześniej. Wtedy, to dla mnie nie jest już sprzedaż tylko zwyczajne łajdactwo. Poprosiłem kolegę by kupił od znajomego z Lubicza jakiś przedmiot i zapłacił PayU z mbanku. Zakończyło się sukcesem. Z kolegi konta zniknęły pieniądze i doleciały do znajomego w Lubiczu. Fakt będę zmuszony oddać koledze za kupiona kartę pamięci, ale wszystko zostało zrealizowane jak trzeba.
Czyli pan kupujący dalej kombinuje. Możliwe, że status rozpoczęta oznacza tylko i wyłącznie uruchomienie usługi, ale nie jej realizację? W zakładce wpłat od kupujących powinna widnieć ta wpłata ze statusem rozpoczęcia od kupującego. Może się mylę, ale wszystko zaczyna mi tu śmierdzieć. Coś czuję, że skończę z negatywem w kieszeni, ale wstrzymać się ze sprzedażą będę musiał. Oj nie będzie nikona 14-24
