Jeśli Twoim targetem jest wieś, to nie ma problemu - weź sigmę czy cokolwiek innego, tam nie zauważą różnicy. Nie powiedziałem, że pochwalam różnicę w traktowaniu fotografa przez pryzmat posiadanego/użytkowanego sprzętu. Dlatego dodałem to na koniec. Zdarzają sie momenty, gdzie takie coś będzie dodatkową pomocą w otwarciu drzwi, których nikt jeszcze nie otworzył.
Są sytuacje, gdzie to troche daje Ci możliwość zrobienia dobrego zdjęcia. Każdy bierze to co potrzebuje. Chcesz podbijać iso, podbijaj, chcesz doświecić lampą, doświeć, kto Ci broni. Napisałem tylko swoje spostrzeżenia odnośnie użytkowania. Nigdzie nie napisałem, że Sigma to syf. Nigdzie nie napisałem, że Tamron to syf. Nigdzie nie napisałem, że 1.4 Canona to syf. Jedyne porównanie jakie zrobiłem w swojej wypowiedzi, to do wersji 1.8 I. Reszta była spostrzeżeniami na temat wersji 1.2.
Kolega mi opowiadał z planu, jak młody i całkiem niezły operator kamery rządził na planie i naustawiał z 15 różnych lamp, cuda na kiju i tak dalej. Wyglądało to nieźle. Asystenci oświetleniowca uwijali się jak żyłka na kołowrotku. Oświetleniowiec spokojnie palił papierosa. W końcu na jakiś kolejny głupi komentarz operatora i kolejną lampę się zdenerwował, i kazał mu stanąć na swoim miejscu z boku i patrzeć. Po kolei wyłączał lampy, aż zostały dwie. Widzisz różnicę? - zapytał. Różnicy nie było. Była za to w cenie - zamiast 160 tys za 3 samochody oświetlenia/doba większość scen można było zrobić połową sprzętu. Tą różnicę z kolei zauważył producent.
Twoje zachowanie przypomina mi troche nastawienie tego gościa. Nieważne jak, aby zrobić. Nieważne co, aby powiedzieć. W fotografii trzeba sięgnąć po coś więcej niż sam sprzęt. Dopiero po sięgnięciu po to, sięgasz po sprzęt taki, który nie będzie tego ograniczać. 12 lat używałem 1.8, bo mnie nie ograniczało, nawet z tragicznie wolnym AF zrobiłem kilka dobrych zdjęć. Przyszedł moment, gdzie to mnie ograniczało, to zmieniłem na coś innego.
Jak chcesz sie przepychać czepiając się byle czego to jedź na Ukrainę, przegapiłeś już trochę ale może jeszcze zdążysz na szarpaninę w Doniecku.