Z jednej strony zgadzam się z tym, z drugiej, zwłaszcza w przypadku obiektywów standardowych jest jeszcze kwestia skali odwzorowania. Te same kadry z 35 i 50 będą się różnić, bo żeby wypełnić określony kadr dłuższym obiektywem, musimy stanąć dalej i zmienia się nam automatycznie perspektywa. Z drugiej, bardzo lubię na przemian używać 35mm i 50mm, bo kąty widzenia w 50mm na dłuższym boku są zbliżone do krótszego boku w 35mm, dzięki czemu robiąc z tej samej odległości pion 50-ką i poziom 35-ką mam taką samą perspektywę.
To może takie skróty myślowe, które są związane z perspektywą (bo perspektywa jest zależna wyłącznie od odległości od obiektu, nie ważne czy robimy 17mm czy 400mm, jednak przy zachowaniu skali odwzorowania obrazki będą znacznie inne), czy przykładową głębią ostrości - w końcu sam mówię często, że teleobiektywy mają płytszą GO - chodzi o efekt wizualny i uproszczoną wersję krążków rozproszenia, ogniskowej, perspektywy i przysłony. Bo przy identycznym kadrze, na 50 f/1.2 mam tak samo "rozwalone" tło jak na 200mm f/4, mimo że w pierwszym przypadku ostre są tylko źrenice a w drugim - pół łba![]()