puste opakowania po EF 24-70/2,8 I, 580EX, GP-E2 oraz 2 statywy i pilot RMT-DSLR2
Sony A7R Mark III,[B] FE 1.8/20G, FE 1.4/35GM, 85mm 1:1.4 DG DN, FE 1.8/135GM,
http://www.dpreview.com/galleries/51.../photos#page=1
public.fotki.com/janusz-pawlak/
Gwint w uchwycie Canona trzeba szanować. Dla mnie 3 obroty czasami to wieczność. Muszę uwolnić obiektyw w ułamku sekundy i zrobić zdjęcie, bo Pan Marek nie czeka po strzeleniu gola: Krzysztof Rzewnicki: Legia Warszawa - Metalist Charków
--- Kolejny post ---
Też mi się tak wydaje. Kupię jeszcze z prostego powodu, żeby MF nie zaprzestał produkcji.
Chyba, że ktoś zna coś fajniejszego. Szybszego w obsłudze.
C eos 6D | T 24-70/2,8 VC USD; C 70-200/2,8 L USM; C TCx1,4II | YN-568EX
www.cobalt.fr.pl
Oczywiście pisałem o ORYGINALNYM uchwycie Canona. Tam jest gwintowana wkładka z mosiądzu (pokrytego innym metalem, pewnie stopem niklu?). Podczas wykręcania monopodu działają na niego siły boczne. Często też w pośpiechu (akcja!) monopod nie jest dokładnie przykrecony i powstają luzy sprzyjające wycieraniu gwintu.
Rozumiem argumentację, nie rozumiem podejścia. Skoro 234 i 323 kosztują tyle samo a różnica wagi i wymiarów w zestawieniu z monopodem też w zasadzie jest do pominięcia, to czemu nie kupić 234, które da więcej możliwości? Kto wie, do czego przyjdzie Ci kiedyś użyć monopodu? Jeśli nie potrzebujesz pochylania to skręcasz 234 na sztywno i zapominasz o jego pokrętełku. Wtedy 234 i 323 da taką samą funkcjonalność - szybkie odpinanie z monopodu.
650D, T 12-24 4.0, S 30 1.4, S 18-35 1.8, C 70-210 3.5-4.5, C 50 2.5 macro, M42: Praktica LLC, Jupiter 9, Pentacon 135 2.8, Orestegor 300 4.0