Przeczytałem ten wątek od początku. Wszystko ładnie opisane, że powinno zachęcić do sprawdzenia niektórych rzeczy jak to wygląda w realu. To co powiem może zabrzmi ostro, ale tak to wygląda z boku. To jest niezła komedia. Aby ktoś się czegoś nauczył potrzebny jest nauczyciel z doświadczeniem i najlepiej praktyką w temacie jaki uczy. Tu warunek jest spełniony niejednokrotnie. Jednak same chęci przelania wiedzy uczniowi powinno cechować się przynajmniej minimalną chęcią zdobycia tej wiedzy. TAMA niestety chciała by wiedzieć wiele, ale ze swej strony nie robi nic, aby posiąść takową. Mało tego, zamknięta jest na wszelkie rady, bo ona wie lepiej! Zapytam tylko; co wie lepiej, że nie chce słuchać doświadczonych kolegów, nie znając podstaw?
Panowie, aż przykro mi to mówić, ale daremny wasz trud. Szkoda Waszego czasu.