Była aż za bardzo. A do tego pyskata. Za którymś razem puściła wiąchę w temacie regulacji odbiornika zabrała kartkę, pogniotła i schowała do kieszeni. Wychodząc tak trzasnęła drzwiami, że aż szyby zadźwięczały. Potem okazało się, że to przez windę. Popsuła się.