Podaję praktyczne informacje o zakupie sprzętu fotograficznego w USA. Pamiętajcie - zapoznajcie się z przepisami dotyczącymi clenia wwożonych na teren krajów produktów. Decyzja o ich deklaracji należy oczywiście do was.
Ale, aby to miało ręce i nogi trzeba się przygotować odpowiednio:
1) sprawdzić kursy walut, czasami naprawdę jest świetna okazja, czasami dużo mniejsza
2) sprawdzić oszczędność, bo jeśli sprzęt jest tani a zysk mały, to nie warto ryzykować
3) aby poprawnie odrobić pkt.nr 2 należy pamiętać, że do cen podawanych w USA należy obowiązkowo doliczyć:
a) podatek sales tax, jeśli kupujemy osobiście w sklepie lub wysyłkowo i jednocześnie sklep znajduje się w tym samym stanie co adres odbiorcy. Podatek ten jest różny dla każdego stanu i waha się od 0% do chyba 9% (w NY jest to 8,25%)
b) jeśli kupujemy wysyłkowo, wtedy doliczamy koszty transportu (zdecydowanie się różniące w niektórych sklepach).
c) jeśli kupujemy wysyłkowo
ALE adres odbiorcy jest w innym stanie niż adres sklepu (uwaga - często adres sklepu to adres siedziby głównej, gdy sklep ma wiele filii - trzeba to najpierw sprawdzić) to
sales tax nie będzie naliczony przez sklep. Według ustawodawstwa USA kupujący powinien sam zgłosić się do odpowiedniego urzędu i zapłacić ten podatek wg stawki dla stanu gdzie mieszka. Pomimo wielu opinii, fakty sa następujące:
* pomijając całą gadaninę o uczciwości obywatelskiej amerykanów, USA są krajem o najbardziej na świecie rozwiniętej sprzedaży wysyłkowej, i to jest jeden z dwóch najważniejszych powodów dlaczego tak właśnie jest - bo spora grupa ludzi nie zgłasza się i nie płaci
** należy pamiętać, że prawo karne odnośnie oszustw podatkowych w USA jest niezwykle surowe. Trzeba to dokładnie samemu przemyśleć.
4) aby kupić wysyłkowo należy kupić z dostawą do USA. Większość sklepów odmówi dostawy poza USA podobnie będzie z kartami płatniczymi spoza USA. Dlatego należy mieć kogoś w stanach, kto jest tam zameldowany, ma kartę kredytową i jest gotów nam pożyczyć pieniądze (i ewentualnie zaryzykować niepłacenie sales tax). Jeśli nawet jakiś sklep nam by to wysłał do Polski, to na cle doliczą nam 5% cła oraz 22% VAT dla każdego produktu, który na łącznej fakturze za produkt i transport ma kwotę większą niż 100 USD. Procenty te liczone są od tejże łącznej wartości produktu i transportu widocznej na fakturze.
5) musisz więc mieć jeszcze kogoś, kto przewiezie w bagażu podręcznym zakupiony produkt jeśli zdecydujesz się nie deklarować towaru do oclenia. Pamiętaj o możliwości przykrych konsekwencji.
6) cło i VAT mogą nam naliczyć również podczas wyrywkowej kontroli na lotnisku. Można zmniejszyć szanse jej skuteczności przewożąc produkt rozpakowany w bagażu podręcznym, a pudełka i rachunki albo wysłać przesyłką pocztową za kilka dolców, albo oddać do bagażu głównego komuś, kto jeszcze z nami podróżuje. Znam co prawda ludzi, którzy przewozili w głównym trzy body 20D i jedno 1Dmk2 i nikt ich o nic nie spytał, ale to już dla tych z mocnymi nerwami i ewentualnie przygotowanych na zwiększenie wydatków o 27%. Pamiętaj - zapoznaj się z przepisami celnymi oraz konsekwencjami prawnymi i podejmij osobistą decyzję!
7) na sprzęt kupiony w USA nie ma gwarancji nigdzie indziej na świecie, tylko i wyłącznie w USA. Dlatego warto poczytać o usterkowości danego produktu zanim podejmie się pochopną decyzję. Wysyłanie paczki wartości 1000USD do stanów z ubezpieczeniem w dwie strony to koszy około 150 - 200$.
8 ) w sklepach w USA są dwa rodzaje gwarancji: USA oraz Grey Market. Pierwsza jest honorowana we wszystkich serwisach Canona na terenie USA, druga to gwarancja tylko i wyłącznie sklepu. W tym drugim przypadku to sklep a nie Canon importuje produkty z Japonii, dzięki czemu są one nieco tańsze, ale Canon się broni odmawiając gwarancji w USA i sklep w przypadku reklamacji odsyła na swój koszt sprzęt do serwisu w Japonii. Warto się zastanowić, czy jeśli już i tak nie mamy gwarancji w Polsce nie warto oszczędzić więcej i kupić Grey Market. Uwaga: sprzęt ten jest absolutnie nowy i legalny, warunki gwarancji to jedyna różnica. Zajrzyj też tutaj.
9) najlepiej, aby osoba która nam kupi sprzęt w USA znała się co nieco na fotografii i potrafiła ocenić stan produktu i jego sprawność. BTW, ja w ten sposób mogłem mieć 4 sztuki 400/5.6 L w cenie jednej, ale pech to pech
10) pełną kontrolę masz, jeśli jedziesz sam i kupujesz w sklepie. Wiąże się to jednak z podniesieniem kosztów o sales tax, oraz wymogiem podróży do USA.
Cóż, to tyle, mam nadzieję że pomogę oraz że nie będę miał teraz dodatkowej łatki przemytnika Pamiętajcie o przepisach!