Dzięki za cenną radę odnośnie zastanowienia nad mym słowem pisanym.
By nie mieć wobec Kolegi zobowiązania odpłacę radą by Kolega zastanowił się co czyta, albowiem w pytaniu nigdzie nie padło stwierdzenie, że chodzi o fotografowanie ślubu wewnątrz kościoła.
A gdyby nawet, to problem tkwi w technice fotografowania a nie w kursie liturgicznym.
Co więcej, podpowiem Koledze, że takie sprawy załatwia bez problemu dodatkowy banknot o nominale CO ŁASKA wręczony prowadzącemu ceremonię księdzu odpowiednio wcześniej przez młodych z odpowiednim wprowadzeniem do tematu.
Piszę to z perspektywy osoby, która bywała na wielu ślubach moich znajomych w roli czyniącego grzeczność dokumentowania fotograficznego i nigdy, podkreślam NIGDY nie zdarzyło mi się być strofowanym. Wszak wszystko jedno, czy dodatkowe "co łaska" idzie z kieszeni zawodowego fotografa czy pary młodej (bilans ogólny wychodzi i tak na zero) - ważne by wpłynęło we właściwe ręce.