Hang on, wczoraj wróciłem do domu późno, miałem tylko czas na zjedzenie, posiedzenie na forum i spanie. Może w weekend. Póki co spróbuję wrednym kapitalistycznym szwajcarskim płynem do zmywania naczyń. Jak się nie uda to do Was uderzę ;-)

Hmm, to by była już kolejna rzecz po po która muszę do Polski jeździć: paszteciki, pasta do zębów, dentysta, lekarstwa, delicje, ptasie mleczko... kurcze, plecaka mi nie starczy