Sam zrobiłem zaniepokojony tym faktem test mojej sigmy 18-125 , z czasów analoga tego nie pamiętam bo zwykle robiło się jedno ujęcie i wyszło ostro albo nie ostro dopiero na przeźroczu było widać efekt , choć moja sigma 70-210 3,5-4,5 z nikonem 601F też głupiała ale w celowniku już było widać czy złapała ostrość , nie jak w canonie 350D z sigmą 18-125 , nie jest to ze względu na przekrój ogniskowych doskonały obiektyw ale przy f8 może być OK. ….
Test , piękna słoneczna pogoda , słońce za plecami , motyw domki i drzewka rozsiane , zamocowałem aparat na statywie , podłączyłem przez USB do kopa i nie dotykając aparatu wyzwalałem migawkę z kompa , po pięć ujęć przy tej samej ogniskowej , począwszy od 18mm i pięć zdjęć , dalej 24mm i pięć zdj. 28 ,35 ,50 , 70 ,100 , 125mm , no i wyniki były takie od 18mm do 28mm niewiele przeostrzał albo w ogóle , z kolei od 35mm do 125mm zaczęło się poprawianie i jak to przy dłuższych ogniskowych dosyć solidnie dające nie ostre zdjęcia , co było ciekawe po zmianie ogniskowej pierwsza zdjęcie było zawsze ostre , drugie przy tej samej ogniskowej miało zawsze praktycznie najgorszą ostrość , trzecie lekko nie ostre , czwarte i piąte znowu w 80 procętach ostrzył dobrze , czasem cofnąłem się zoomem do tyłu ale skutki były takie same ……
Ale to mnie przekonało że przy foceniu moich dzieciaków z skądinąd żywych należy pewnie wciskać migawkę do końca z ostrzeniem na oczy i faktycznie ostrość zawsze jest „ przy dobrych warunkach oświet. oczywiście „ , poprawiając to samo ujęcie bez zmiany ogniskowej kolejne zdjęcia trafiają się nie zawsze ostre , przez te małe GO i możliwość sprawdzenia na pełnym formacie , odbitek kiedyś nie oglądałem pod LUPĄ ……
POZDRAWIAM …..