Chodzi w skrócie o to, że nawet kupując używany towar i to od osoby fizycznej niebędącej przedsiębiorcą mamy prawa wynikające z Kodeksu cywilnego.
Oczywiście zachodzą pewne trudności np. dowodowe, ale ze "spuszczeniem na drzewo" bym uważał.
Chodzi w skrócie o to, że nawet kupując używany towar i to od osoby fizycznej niebędącej przedsiębiorcą mamy prawa wynikające z Kodeksu cywilnego.
Oczywiście zachodzą pewne trudności np. dowodowe, ale ze "spuszczeniem na drzewo" bym uważał.
Myślę, że już byłeś wystarczająco wyrozumiały. Jeśli gość nie chce "przyjąć na klatę" nawet połowy kosztów, to znaczy że wszystko zwalić na twoją głowę i cokolwiek byś nie robił - będzie źle.
Ja na twoim miejscu napisałbym mu, że ze względu na brak możliwości polubownego załatwienia sporu oraz mocne przesłanki, że uszkodzenie wystąpiło już u nowego właściciela - odrzucasz wszelkie jego roszczenia.
Jednym słowem - niech spada na drzewo. Ty zrobiłeś co mogłeś.
I don't pretend to understand Brannigan's Law. I merely enforce it
Ostatnio edytowane przez RTSiak ; 18-05-2012 o 10:57
Tak jak napisałem wcześniej - wszystko rozbija się o kwestie dowodowe.
Zgodnie z art. 6 KC to na nim, w tym przypadku, ciąży obowiązek udowodnienia Ci, że wysłałeś mu "lewe" szkło.
art. 6
Ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne.
Rękojmia obowiązuje na wady widoczne lub ukryte powstałe z Twojej winy. Jednak tak jak napisano kupujący musi Ci udowodnić, że szkło w momencie wysłania miało wadę. Zostaje Twoje słowo przeciw jego (no chyba, że wyślecie do serwisu). Ale moim zdaniem skoro koleś nie chce nawet oddać najpierw do serwisu to się ewidentnie boi. Jak by był pewien swojej racji to dlaczego by nie chciał oddać do serwisu co mogłoby być dowodem po jego stronie? Albo serwis i potem w zależności od ekspertyzy dzielicie koszty pół na pół albo niech spada. Oczywiście jeżeli masz 100% pewności, że szkło nie miało wady wyjeżdżając od Ciebie co w sumie może, ale też nie koniecznie potwierdzić jedynie serwis. Poza tym na Twoją korzyść działają:
- sprzęt był dobrze zapakowany, więc dlaczego uległ uszkodzeniu?
- kupujący nie ma dowodu w postaci protokołu z odbioru przesyłki, że sam nie uszkodził osłony/obiektywu.
- kupujący ma interes w zwrocie szkła, a więc motyw do tego aby go samemu uszkodzić
- Ty jesteś gotów na ustępstwa i ugody a to on nie chce się dogadać
5DmkIII + S14/2.8 + C35/1.4LmkII + C85/1.2LmkII + C70-200/2.8L + 600EX-RT & 580EXII + Think Tanki (Retro30, Shapeshifter, Skin Set v2) + NEC EA274WMi + Sandisk
musze sie z tobą zgodzic sam nie tak dawno widzialem jak wieczorem pod latarnia za hipermarketem kurierzy z firmy ktorej nie wymienie przerzucali paczki z auta do auta jak piłke . na poczcie rowniez nadaje paczke jak na szczegolnych warunkach ( bo szkło juz nie ma ) a kobieta po zapalceniu poprostu rzuciła ja do koszyka .
RTSiak ja wierze w twoja uczciwosc ,nie mialem elek w rekach bo dopiero od niedawna jestem w canonie ale z innych systemow nawet ciękie oslonki gdy spadły poprostu tylko sie odbijały od ziemi . raz wyślizną mi sie caly aparat i spadl z niewielkiej wysokosci obiektywem prosto na glebe ,na szczescie oslonka uratowala soczewke przed porysowaniem i nic sie z nia nie stało . dlatego mysle ze to nie takie proste by je rozwalic .
kolekcjoner sprzętowy
No i pokaze: uszkodzone szklo, opis aukcji, na ktorej jest napisane, ze towar powinien byc w pelni sprawny, nieuszkodzone pudlo transportowe oraz fakt, ze zaraz po wykryciu wady natychmiast zawiadomil o tym sprzedawce :]
Nawet jak wysle do serwisu, zeby zdiagnozowano wade, to serwis nie stwierdzi KIEDY nastapilo uszkodzenie. Poda tylko czy jest to uszkodzenie mechaniczne, czy z winy zuzycia. A sprzedawca nie ma przeciez diagnozy serwisu, ze sprzet jest w pelni sprawny.
Widzisz.. caly widz polega na tym, ze jest to wada ukryta.
Bo szklo ostrzy, opakowanie w ktorym przyszlo nie mialo sladow zniszczenia. Wada ujawnia sie w specyficznych warunkach i przeprowadzajac testy przy kurierze takze 99,999% innych kupujacych nie wykylo by jej.
Z Twojej perspektywy, gdyby przyszlo pudlo zgniecione, nie bylo by zadnych problemow. A tak jest zonk.
Ostatnio edytowane przez sylwek2k ; 19-05-2012 o 14:12
Tak czy tak jak sprawa pójdzie do sądu to się będzie można naciągać latami.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
nie bedzie żadnego sądu . przynajmniej ja tak wnoszę z tego co tu przeczytałem . ale nie znam sie na prawie więc mogę sie mylić :
http://prawo.money.pl/aktualnosci/ok...,0,825445.html
wg mnie tam jest napisane ze sprzedający nie ponosi zadnej odpowiedzialnosci za wady ukryte rzeczy uzywanej powtałe podczas normalnego użytkowania.
Ostatnio edytowane przez pajlot ; 19-05-2012 o 16:47