Skoro to chrześniak to może wynajmij zawodowego fotografa, który zrobi fajny reportaż z tego jedynego w życiu katolika dnia? Na pewno efekt będzie lepszy niż twoje eksperymenty. W kościele wszystko szybko się dzieje, nie ma czasu na przeglądanie zdjęć i korekty a takich osób jak ty, które MUSZĄ zrobić zdjęcie innemu dziecku będą dziesiątki. Jeśli nie masz doświadczenia w reporterskiej robocie to sobie odpuść bo to ciężki kawałek chleba. A jak już koniecznie chcesz ruszyć w bój to na próbach, które odbywają się w tygodniu przed ceremonią porób zdjęcia testowe i zapoznaj się z harmonogramem uroczystości aby w krytycznym dniu być zawsze ten jeden krok przed tłumem.
Ps. Tulipan jak najbardziej się przyda, że nikt ci palca w obiektyw nie wsadził lub nie zarysował soczewki/filtra UV.