No mam, tylko że żona uczepiła się kamery i z wyjazdów mamy zawsze moje zdjęcia i jej film.
Czasem trzeba brać lustrzankę, ale na wakacyjne wyjazdy (a jeżdżę, nie chwaląc się częściej i czasem dalej, niż ty) zabieram kompakt. Moim zdaniem s100 (też z GPS-em) byłby lepszy, ale ty możesz mieć inne zdanie. Czemu, spróbuję wypunktować.
Dla mnie zoom 5x (24-120 mm) jest wystarczający. Jeśli potrzebny mi detal, to go mogę wykadrować, bo matryca w s100 jest większa. W SX260 ma 6.17 x 4.55mm, co daje powierzchnię 28.07 mm2. W s100 jest większa, 7.6x5.7mm a więc powierzchnia wynosi: 43.32 mm2. A na większej matrycy, lepszy obiektyw potrafi szczegóły rysować po prostu lepiej.
Za s100 przemawia też duży otwór obiektywu. Chodzi o te zdjęcia nocne właśnie plus możliwość pewnej zabawy głębią ostrości. No i masz RAW, a więc możliwość np. odzyskania np. szczegółów w światłach i cieniach na zdjęciu, robionym w trudnych warunkach. Co prawda, można sądzić, że RAW to i u siebie będziesz miał, jak chłopaki z CHDK zrobią.
Ale to są szczegóły. Dla mnie na korzyść s100, jako dla kobiety przemawia po pierwsze to, że jest ciut mniejszy - 99x60x28 mm i 106x61x33 mm, a także lżejszy - 198 g i 231 g. To dla kobiety ważne. Masz maksymalnie do zdjęć w nocy 6,400 ISO (w SX 3,200 ISO). Właśnie dlatego zadałem ci to pytanie.
Napisz, po całkowitym wyłączeniu, jak długo szuka u ciebie Canon satelit, by był gotowy do działania, bo w TZ30 trwa to bardzo długo.
Przy okazji, na wszelkich wyjazdach kompakt trzymam na szyi na smyczy. te 20 deko można tak nosić, a ręce są wolne. Do tego mały patent. Kompakty są bardzo lekkie, a czasem nie ma statywu i trudno coś precyzyjnie wykadrować. Właśnie ta smycz, do której przywiązuję coś, co mam w pobliżu (ostatecznie butelkę wody mineralnej) powoduje, że w rękach mam powiedzmy półtora kilo, mięśnie są lekko napięte i zdjęcie o wiele łatwiej się kadruje (trudniej poruszyć), szczególnie przy większym zoomie. Sprawdzone.