Jak czytam to, co piszecie to wspominam mojego eosa 5-tkę, jeden z najcichszych na tamte czasy bodziaków canona, dałem za niego okazyjnie chyba ze 2800zł, a pracowałem na niego chyba ze dwa miesiące Do dziś leży w torbie, bo szkoda sprzedawać za bezcen. Jak robię nim czasem jakieś zdjęcia to już odruchowo spoglądam na wizjer (którego brak) jak w 5d, to takie cyfrowe przyzwyczajenie No i na filmie to nad każdą klatką jakoś więcej czasu mam na zastanowienie