nie ma czegos takiego jak nogi o wadze 1,3 kg dajace wysokosc robocza 180cm. no, przynajmniej nie w karbonie, bo moze i technologicznie da sie wykonac (nie patrzac na koszt) taki statyw.
na rynku masowym najlzejszy jest karbon i statyw karbonowy o trzysekcyjnych nogach, wysokosci nominalnej* 1,55m wazy sam minimum 1,3 kg bez glowicy. ale to jest sakramencko stabilne 1,3 kg, a jesli ktos jest przekonany, ze do takiej stabilnosci musi miec 3,5 kg topornej czolgowej stali... no to juz nie moj problem.
* - mam na mysli wysokosc po rozlozeniu nog, od ziemii do gwintu glowicy, przy niewyciagnietej kolumnie. tak, ze po zalozeniu kulki i aparatu celownik laduje na wysokosci oka takiego kurdupla jak ja (172cm)
wyciagniecie kolumny dla mnie dyskwalifikuje jakakolwiek dyskusje o stabilnosci. przynajmniej w kraju, w ktorym mieszkam, gdzie jest cos takiego jak wiatr (w PL trzeba w wysokie gory pojechac, zeby taki wiatr trafic).
przy takich warunkach brzegowych moja karbonowa Sherpa jest sakramencko stabilna w swoich 1,4 kg. de facto, to moim zdaniem problem stabilnosci w ogromnej wiekszosci nie jest kwestia nog (przynajmniej jak juz wejdziemy na pulap wyzszy niz tanie aluminiowe statywy) tylko glowicy i w ogole teleobiektywow.
mowimy o roznicy w wysokosci nog, czy o wyciaganiu kolumny.
bo jesli mowimy o kolumnie, to patrz uwaga wyzej. dobry statwyw w ogole nie powinien miec czegos takiego jak kolumnalzej, stabilniej...
rzadko robie pod gore, wiec nie powiem. z tym ze jesli juz, to raczej szerokim katem, a wtedy dyskusja o jakiejs stabilnosci jest generalnie po proznicy. jesli juz sa czynniki wplywajace na stabilnosc w tym wypadku, to raczej chodzi o podloze, na ktorym jest statyw rozstawiony. same nogi czy glowica przy ogniskowych <50mm nie odgrywaja znaczacej roli.
sam czesciej walcze o stabilnosc przy kombinacji dlugiej rurki (>200mm), wiatru, miekkiego podloza.
no juz nie przesadzajmy. uzywalem zwyklej aluminiowej Sherpy 600R pod 450D + 300/4 i na dobrym podlozu nie mam zastrzezen do stabilnosci. naprawde, nie demonizujmy problemu nog. glowica jest gwozdziem programu
nie mialem BH2, nie powiem. 488RC2 nie ma juz w sklepach, a 498RC2 to juz zupelnie inna cena. co do tekstow o niskiej polce... mialem co prawda tylko dwie glowice Manfrotto, ale po tych doswiadczeniach ciezko mi sobie wyobrazic znacznie gorsze badziewie...
jak sie ma BH2 do 488RC2... nie wiem... ale moje doswiadczenia z RC2 sa takie, ze bym tego za darmo nie chcial. te plytki sa tandetne, a jezyczek do ich blokady wyrabia sie przy dluzszym uzytkowaniu i nie daje sztywnego polaczenia. pracujac 450D + 300/4 na czyms takim czuc wyraznie brak plynnosci pracy kulki przez bezwlad na laczeniu. przy mocowaniu markinsowskim ten sam zestaw (i te same nogi) chodza jak nozyk w maselku...
nie wiem jak 488, po 486 absolutnie slowo "trwalosc" nie kojarzy mi sie z Manfrotto, a to zdaje sie technologicznie nie jest wielka roznica...
w sumie 1,5 roku moge podciagnac do liczny mnogiej (lata nie rok), aczkolwiek bardziej bym to widzial w kategorii mojej wytrzymalosci, nie sprzetu MF![]()
w takiej sytuacji pozostaje mi zachecic Cie do unikania kontaktu z kulkami typu markinsowskiego/arkowego, gdzie reguluje sie tarcie pod wage obiektywu i do pracy z drobiem pracuje juz bez blokadybedziesz pareset zloty do przodu bez tego doswiadczenia...