dla mnie jest lepsze. znacznie szybsze, poza tym nie grozi przytrzasnieciem palucha.
zapewne sporo zalezy tu od wykonania zakretki - w Sherpie kreca sie akurat tyle, ze mozna jednym ruchem odblokowac/zablokowac.
w przypadku glowic statywowych z szybkozlaczka, zwlaszcza kiedy uzywa sie dluzszych i ciezszych rurek, wielkie znaczenie dla komfortu pracy ma sztywnosc i pewnosc mocowania szybkozlaczki w misce glowicy. blokada w RC2 dziala przez docisk jezyczkiem, ktory nie zawsze zapewnia sztywne siedzenie szybkozlaczki. na domiar zlego, ta dodatkowa klameczka, blokujaca przypadkowe odblokowanie jezyczka, to sakramencko niewygodna rzecz (a juz w ujemnych temperaturach...)
plytka w standardzie Arca-Swiss, jak m.in. w Benro, blokowana jest przez docisniecie szyny, jak w imadle. wygodnym pokretlem. w rezultacie aparat siedzi duzo szywniej na statywie i przy ruszaniu docisnieta glowica czuc co najwyzej luz w bagnecie aparatu/obiektywu, ale na pewno nie miedzy aparatem a glowica.
moim zdaniem: tak do 70-200/4 to jeszcze mozna przezyc RC2 (moj egzemplarz 486RC2 przynajmniej byl OK), ale juz z wiekszymi rurami sie zauwazy. ja mam 300/4 i na kulce B-1 pracuje sie znacznie lepiej niz na 486RC2.
co by nie bylo, Benro jest nieco drozsze i nie chce cie przekonywac, ze bez tego nie da sie zyc. pracowac to bedzie na pewno lepiej, ale jesli nie masz realnej konieczosci albo nie chcesz zbyt duzo wydawac - MF tez sie da uzywac. do okazjonalnych zdjec (2-3 godziny statywu w tygodniu) i normalnych lensow na pewno nie bede przekonywal o niezbednosci Benro![]()