W tamten czwartek zakupiłem 5dmkII. Sprzedawca sam zaproponował, sprzedaż, sam podał cenę i sam termin. Ja jeszcze wtedy nie miałem kasy, ale było coś na zasadzie teraz albo wcale bo potrzebuję kasy na MK III. Wykombinowałem na szybko kasę nie obyło się bez sprzedaży kilku rzeczy których w innej sytuacji pewnie bym nie sprzedał (min. Tamron 17-50 2.8). Wszystko poszło z rączki do rączki. Ja dostałem aparat papiery paragon i całą resztę. W poniedziałek po 3 dniach sprzedawca dzwoni do mnie i mówi, że on chcę cofnąć transakcję. Powiedziałem, że już za późno bo zostałbym bez aparatu a poza tym w tamtym tygodniu miałem dwa do wyboru i wybrałem jego ze względu na lokalizacje. Teraz drugiego już nie ma. Dziś dostałem info, w sumie takie straszenie, że według prawa on może cofnąć transakcję i w ostateczności pójdzie do sądu. Ja sobie myślę hello. Sam chciał sprzedać, sam podał cenę termin dostał całość kwoty a teraz jeszcze mnie straszy sądem. Wie ktoś z was jak to jest prawnie?