dzisiaj, każdy idąc na fuchę liczy na to, że wpadnie mu ekstra kasa.
Pomyśl sobie , jeśli miałbym za 50 zł dezorganizować sobie wole piątkowe popołudnie lub wolną sobotę to by mi się nie chciało.
A biorąc pod uwagę 6-8 godzin na weselu to tym bardziej.
to musi być taka kasa, ze człowiek sam się ciebie będzie pytał kiedy następna robota, będzie wykazywał troszkę zaangażowania, a nie pójdzie z Tobą na sale jak zobaczy zastawiony stół to będzie myślał tylko o tym jak tu się najeść albo narąbać - i co?? i wstyd będzie.
oczywiście stawka zależy także od regionu oraz od tego ile bierzemy na usługę. Myślę ze 200 do 300 zł to jest absolutne minimum,
Jeśli będzie dostawał taka fuchę 2 -3 razy w miesiącu, to sam dojdzie do wniosku, ze może być to dla niego extra kasa.
możesz też porozglądać się za jakimś uczniem ze szkoły średniej myślę ze też będzie się cieszył