Strona 7 z 11 PierwszyPierwszy ... 56789 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 61 do 70 z 104

Wątek: Ile płacicie asystentowi za pomoc w sesji?

  1. #61
    Uzależniony
    Dołączył
    May 2007
    Posty
    617

    Domyślnie

    Hehe. Tak samo jak praca fotografa. Powinniśmy więc pracować za darmo albo za "co łaska".

  2. #62
    Obertroll Awatar Kolekcjoner
    Dołączył
    Jun 2006
    Miasto
    Pod Tatrami
    Posty
    18 776

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez rOOmak Zobacz posta
    Hehe. Tak samo jak praca fotografa.
    Zupełnie się nie zgadzam. Praca fotografa (jeśli to traktować poważnie) wymaga umiejętności, talentu, doświadczenia, inwestycji w sprzęt i siebie. Znów ma się to niajak do tego o czym mowa.
    "Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
    Kapitan Wagner

  3. #63
    Początki nałogu Awatar krzychoo
    Dołączył
    May 2007
    Wiek
    48
    Posty
    349

    Domyślnie

    Mi od 2 sezonów w każdym plenerze asystuje/świeci itp żona. Nauczyłem ją zmieniać moc lamp, świecić blendą itp... a żeby nie wrzeszczeć do siebie to czasem używamy telefonów do komunikacji - zwłaszcza przy używaniu długich ogniskowych. Generalnie znakomicie się nam pracuje. Ale że człowiek do dobrego szybko się przyzwyczaja, zastanawiałem się jak sobie poradzić kiedy nie zgramy terminów - można samemu biegać dwa razy więcej ale wolałbym zapłacić pomocnikowi max stówę za kilka godzin pleneru i mieć mniejsze zakwasy i większy, lepszy materiał.
    Fotografia dzikiej przyrody GALERIA CB

  4. #64
    Uzależniony
    Dołączył
    May 2007
    Posty
    617

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Kolekcjoner Zobacz posta
    Zupełnie się nie zgadzam. Praca fotografa (jeśli to traktować poważnie) wymaga umiejętności, talentu, doświadczenia, inwestycji w sprzęt i siebie. Znów ma się to niajak do tego o czym mowa.
    A jednak "się ma".
    To na czym się znasz i ile się tego uczyłeś buduje twoją wartość na rynku.
    Dlatego chcesz od klienta taką kwotę a nie inną.
    Klient, którego na ciebie nie stać, zatrudni kogoś tańszego, mniej doświadczonego. Możliwe, że nie będzie zadowolony z efektu pracy tego tańszego i będzie wymagał poprawy, powtórki sesji lub w przypadku ślubu może pluć sobie w brodę, że przyoszczędził...

    W przypadku asystenta, możesz zatrudnić takiego, który się będzie uczył (inaczej Ty go będziesz uczył). Będziesz mu musiał wytłumaczyć jak obniżyć moc lamp. Pamiętać żeby zwrócić uwagę czy rozładował kondensator za każdym razem. Nauczyć go obsługi światłomierza i uważać czy nie zasłania ciałem źródła światła...etc
    Zdarzają się nawet ludzie którzy nie rozumieją na czym polega trzymanie blendy.
    Czytałem kiedyś jak fotograf zatrudnił na staż studenta fotografii który mu przytopił aparat przy pomocy halogenów.

    Dlatego dobrze jest zatrudnić kogoś z doświadczeniem, umiejętnościami i z olejem w głowie. Kogoś do którego możesz powiedzieć: "Podaj mi 85tkę", "ustaw światła w 3:1" itd. Kto będzie umiał odróżnić reflektor od dyfuzora i polara od ND.

    Wybierając asystenta dobrze jest pamiętać o dwóch przysłowiach:
    "Masz to, za co płacisz" i "chytry dwa razy traci".

  5. #65
    Obertroll Awatar Kolekcjoner
    Dołączył
    Jun 2006
    Miasto
    Pod Tatrami
    Posty
    18 776

    Domyślnie

    No jeśli stawiać na równi kwalifikacje asystenta i fotografa to powinieneś mu płacić połowę swojej stawki .
    "Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
    Kapitan Wagner

  6. #66

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Kolekcjoner Zobacz posta
    Zupełnie się nie zgadzam. Praca fotografa (jeśli to traktować poważnie) wymaga umiejętności, talentu, doświadczenia, inwestycji w sprzęt i siebie. Znów ma się to niajak do tego o czym mowa.
    może i talentu troszkę tak lecz umiejętności? Kiedyś się zastanawiałam ile musi się uczyć grajek, żeby mógł na weselach chauturzyć i czy można "wyprodukować" chirurga np po sześcio- dziesięciodniowym kursie? Jak i co zagrałby klawiszowiec po tygodniu nauki, nawet po lekcjach u najlepszych. Nie czarujmy się, podstawy w fotografii możemy osiągnąć bardzo szybko, a później jest to co nas wyróżnia, jak u malarzy, jeden dostrzeże, inny nie.
    Dlatego też sesje wykonujemy sami. Byli tacy, którzy jednorazowo przytrzymali lampy lecz głównie po to by podejrzeć warsztat. Moje zdanie jest takie: zapłacisz mało- przyjdzie ten któremu na kasie nie zależy lecz chciałby się nauczyć, zapłacisz dużo - przyjdzie i od razu pomyśli, że skoro stać cię za kilka godzin lekkiej pracy tyle zapłacić to musisz nieźle na tym wychodzić.

    Nie można, jeśli się nie miało z konkretną pracą do czynienia oszacować dokładnie jej wartości. Ja np. wiem w porównaniu z produkcją albumów fotografowanie ślubów jest lekkie miłe i przyjemne i chodzę na zlecenia czy sesję podobnie jak na fittness - troszkę jakby dla relaksu

  7. #67
    Obertroll Awatar Kolekcjoner
    Dołączył
    Jun 2006
    Miasto
    Pod Tatrami
    Posty
    18 776

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Izabella Bodzioch Zobacz posta
    Byli tacy, którzy jednorazowo przytrzymali lampy lecz głównie po to by podejrzeć warsztat.
    Tak to spore zagrożenie w tej branży - szczególnie, że poziom inwestycyjny nie jest duży.
    Co do umiejętności - masz rację. Ja może jako umiejętności bardziej rozumiem pewne cechy takie, które kogoś predestynują do tego zawodu -umiejętność nawiązania kontaktu z modelem, przewidywania efektu, wyczucie koloru, kadru itd. - w sumie to lepiej oddaje słowo - talent.
    Ostatnio edytowane przez Kolekcjoner ; 08-05-2012 o 08:43
    "Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
    Kapitan Wagner

  8. #68
    Grzeczny i układny podpis Awatar Merde
    Dołączył
    Jan 2008
    Miasto
    Kraków
    Wiek
    45
    Posty
    7 756

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Izabella Bodzioch Zobacz posta
    może i talentu troszkę tak lecz umiejętności? Kiedyś się zastanawiałam ile musi się uczyć grajek, żeby mógł na weselach chauturzyć i czy można "wyprodukować" chirurga np po sześcio- dziesięciodniowym kursie? Jak i co zagrałby klawiszowiec po tygodniu nauki, nawet po lekcjach u najlepszych. Nie czarujmy się, podstawy w fotografii możemy osiągnąć bardzo szybko, a później jest to co nas wyróżnia, jak u malarzy, jeden dostrzeże, inny nie.
    Wiesz, do kopania rowów też nie są potrzebne żadne kwalifikacje.
    Nie mniej jest to praca, ciężka praca. I za nią również (jeśli jest wykonywana sumiennie) należy się godziwe wynagrodzenie.

    Jeśli pracodawcy (a przecież w tym wypadku jesteście pracodawcami) tego nie zrozumieją, to albo będą sobie hodować konkurencję, albo będą musieli "importować" Chińczyków do trzymania blendy. Moim zdaniem nie tędy droga.
    I don't pretend to understand Brannigan's Law. I merely enforce it

  9. #69
    Obertroll Awatar Kolekcjoner
    Dołączył
    Jun 2006
    Miasto
    Pod Tatrami
    Posty
    18 776

    Domyślnie

    Tyle że to ile się za co płaci mniej zależy od tego co kto umie, a więcej od tego ile się bierze za zlecenie. To niestety jest brutalny rachunek i żadne "rozumienie" nic tu nie pomoże.
    Ostatnio edytowane przez Kolekcjoner ; 08-05-2012 o 08:45
    "Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
    Kapitan Wagner

  10. #70
    Grzeczny i układny podpis Awatar Merde
    Dołączył
    Jan 2008
    Miasto
    Kraków
    Wiek
    45
    Posty
    7 756

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Kolekcjoner Zobacz posta
    Tyle że to ile się za co płaci mniej zależy od tego co kto umie, a więcej od tego ile się bierze za zlecenie. To niestety jest brutalny rachunek i żadne "rozumienie" nic tu nie pomoże.
    Ależ to oczywiste, że jeśli robi się ślub (czy inne większe zlecenie) za "pińcet złoty", to nie ma z czego opłacić asystenta. Ale w takim wypadku po prostu trzeba wszystko robić samemu a nie tłumaczyć się niską stawką.
    I don't pretend to understand Brannigan's Law. I merely enforce it

Strona 7 z 11 PierwszyPierwszy ... 56789 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •