Małopolskie jak najbardziej.
W Anglii już nie ma lasów - wycięli wszystkie na okręty dla admirała angielskiego, wicehrabiego, księcia Brontu i barona Nilu w jednej osobie.
Małopolskie jak najbardziej.
W Anglii już nie ma lasów - wycięli wszystkie na okręty dla admirała angielskiego, wicehrabiego, księcia Brontu i barona Nilu w jednej osobie.
Dolina Chochołowska?
Jestę fotografę
miszcz martwi się o podpis
Dobrze! A teraz konkretny szlak. Ten kamień jest tak charakterystyczny, kto tam był, to wie.
Szlak na Wołowiec (kamienia nie pamiętam, a na Wołowiec w końcu nie poszliśmy, bo zaczęło grzmieć)?
EOS - conditio sine Kwanon...
Strzelam: czarny szlak łączący z Doliną Kościeliską, będący niejako przedłużeniem drogi nad reglami?
Jestę fotografę
miszcz martwi się o podpis
Na Wołowiec. Można dojść dwoma drogami - która to?
Ta nie przez Grzesia?
EOS - conditio sine Kwanon...
Tak, ta nie przez Grzesia
Zielony szlak z Polany Chochołowskiej, przez Wyżnią Dolinę Chochołowską, na przełęcz między Rakoniem i Wołowcem. Gdzieś przeczytałem, że nieciekawa. Faktycznie droga przez Grzesia jest bardziej widokowa, ale spotkałem tam kozice i świstaki.
No i ten głaz :cool: - jest mniej więcej w 1/3 dystansu od Polany, gdy droga zaczyna się wspinać na próg Wyżniej Doliny, ma wysokość około 2 metry.
Szkoda, że nie udało się Wam wejść na Wołowiec, bo to piękne miejsce widokowe.
Zadajesz zagadkę nr 141.
Dziękuję!
My szliśmy wówczas "ambitnie": Z Kościeliskiej, przez Ornak i Kończystą z zamiarem przejścia przez Wołowiec do Grzesia właśnie. Ale na Jarząbczym Wierchu zaczęło się robić nieprzyjemnie i zbiegliśmy do Chochołowskiej przez Trzydniowiański Wierch (utonęła mi wtedy w deszczówce moja kamerka Hi-8 Canona...).
W końcu trzeba będzie tę wycieczkę powtórzyć. Większość szlaku wiedzie granią - więc widoki wspaniałe.
EOS - conditio sine Kwanon...
.
.
Popatrzyłem na inne zdjęcia, jak żona stoi koło tego kamienia i chyba jest większy niż 2 metry.
A tu zdjęcie jak drzewo walczy ze skałą.