Witajcie

Niedawno przy mojej nieuwadze podczas focenia produktówki zwaliłem na płytki swojego 5d mkII z 35 2.0 ...

Aparat spadł na obiektyw, więc obiektyw najbardziej ucierpiał..

Wysuwający się tubus wcisnął się dobre 4mm:
http://img198.imageshack.us/img198/8715/img4841w.jpg

Fragment się wygiął i ułupał:
http://img593.imageshack.us/img593/2146/img4840j.jpg

front:
http://img638.imageshack.us/img638/1491/img4836e.jpg

tył - widać jak ostatnia soczewka u góry dociska do wnętrza tubusu a na dole odstaje ok 3mm od krawędzi wewnętrznej:
http://img846.imageshack.us/img846/3530/img4842c.jpg

Logiczne - AF wcale już nie działa, tubus się nie rusza kompletnie nawet jak kręcę pierścieniem. Szkła nie zbite.

Pytanie czy jest jakiś sens dawać do naprawy czy zaraz do kosza ?


Pytanie drugie:

Potrzebuje zastąpić dziurę między moimi obecnie trzema szkłami:

15 rybie oko ____________ 50 tka , 85 tka.

Pytanie czy Podobną ostrość jak i pracę AF da mi Tamron 28-75 2.8 ?

35 2.0 było żyletką od 2.0 na 5d mkII i zarazem AF trafiał w zasadzie zawsze.

Mam duże parcie na decyzję i niekoniecznie chęć wydawania pieniędzy, mając na najbliższe 4 miesiące multum innych inwestycji ...


35-tka była trochę za wąska jak na szkło do wnętrz, do portretów miałem w takich sytuacjach 50-tke a 35mm było koniecznością kiedy miejsca brakowało.

Nie wiem czy kombinować z zakupem na szybko 28 1.8 / 28-75 tamrona.

Czy po prostu zacisnąć zęby i pasa i lecieć na raty po 24 1.4 II ....

Największy problem w tym że kolejny ślub w tą sobotę #$@#$#@