Potwierdzam co piszecie.
Miałem to samo.
Miałem.. bo 50L sprzedałem głównie z tego właśnie powodu, występował u mnie notoryczny FF na bocznych punktach w 5DIII gdy pstrykałem 50L - na centralnym AF miodzio.
Gdy pisałem o tym zjawisku w wątku o 50L to w odpowiedzi usłyszałem, że:
- mam walniętą 50L
- mam walnietego 5DIII
- nie umiem obsługiwać sprzętu
Wszystko winne, tylko nie firma Canon
Miałem przez rok 5DIII - kupionego od fotoivy - używałem go bardzo intensywnie przy zdjęciach ślubnych.
Cały czas miałem z nim dziwne siupy jeżeli chodzi o boczne punkty, dlatego go sprzedałem i latem tego roku zanabyłem nowego 5DIII z cyfrowe.pl z nadzieją, że może body z innej serii będzie działało bardziej przewidywalnie.
Jest praktycznie tak samo, czyli:
24L pudłuje na bocznych na zasadzie random.. po prostu chaotyczne i przypadkowe ustawianie ostrości - na zmianę z trafianiem.
Na centralnym mam FF na dalszych odległościach, ale po mikroregulacji z daleka trafia - tyle, że wtedy mam BF z bliska.. ale że częściej ostrze na dalej oddalone obiekty, to już zostawiam jak jest..
Sigma 35/1.4 w zasadzie bezbłednie - czy to centralny czujnik, czy boczne, czy bliskie obiekty czy dalekie.
Czasem się myli jak jest zacieniona sceneria, ale to raczej żadko.
Sigma 85/1.4 - nie używalna na bocznych punktach, procent trafionych zdjęć równał się około 1%
Na centralnym z kolei jest w 99% celna.
135L tutaj podobnie jak S35/1.4 - mega celnie na centralnym, bardzo celnie na bocznych - ale i tak zdarzają się przestrzelenia.
Na obu moich 5DIII zaobserwowałem identyczne zachowania się obiektywów, więc nie pozostaje mi nic innego jak napisać: "ten typ tak ma"
Boczne w 5DIII to niebo a ziemia przy 5DII, ale można lepiej.
Cholernie celny jest za to centralny punkt w 5DIII.
Tylko co z tego, jak w 2x tańszym 6D centralny punkt jest jeszcze celniejszy..
Kupując 5DIII trzeba się liczyć z dużą wydajnością układu AF, ale do ideału to mu jednak sporo brakuje.
Najbardziej denerwujące w zachowaniu AF we wszystkich puszkach Canona jest fakt, że nawet jak aparat nie ustawi prawidłowo ostrości - to w wizjerze i tak pojawi się znacznik że aparat ustawił ostrość, po czym robione jest zdjęcie.
To właśnie ten mechanizm sprawia że pojawiają się nie ostre zdjęcia.
Powinno być jak w Nikonach - że jeżeli aparat nie ustawił prawidłowo ostrości, to nie zrobi zdjęcia i trzeba tak długo ostrzyć, aż AF ustawi ostrość idealnie - i dopiero wtedy aparat zrobi zdjęcie.
W Canonie z kolei czy ustawi ostrość - czy nie, to i tak pokaże że ostrość ustawiona i zdjęcie zostanie wykonane.
To jest imho największa wada całego systemu Canona :/