Nie, nie było tak samo. W innych [?] aparatach bez problemu mogłeś sobie przejść poza limit synchronizacji (tak, wiem z czym to się wiąże).
Najwidoczniej jednak ludzie od Canona lubią uszczęśliwiać posiadaczy na siłę i zabezpieczają biedaków przed tym, co się dzieje, jeżeli użyjesz światła błyskowego z czasem krótszym niż synchro.
Jest to (najprawdopodobniej) do obejścia w ten sposób, że trzeba mieć wyzwalacz działający również z kabelkiem. Mam nadzieję, że klasycznego złącza kablowego też się nie wyłącza, jak stopki :rotfl: