Ja też dorzucę swoje 3 grosze. Miałem zamiennik gripa do Nikona d300 (alpha). Po miesiącu coś strzeliło, coś się przekręciło i już bez spinki od mojej kobiety nie dało się odkręcać i dokręcać. Dodatkowo wiedząc, ze mam do czynienia z zastępnikiem i znając doświadczenia innych, obchodziłem się z nim dość delikatnie, szanuję rzeczy, z drugiej jednak strony wiadomo, że grip jest po to by z niego korzystać a nie bać się kiedy strzeli. Działałem w komfortowych warunkach i cóż...do Canona kupiłem już oryginał i nie żałowałem. Kwintesencja jest tu chyba motto-nie stać mnie na tanie rzeczy. Zastępników nie polecam. Pewnie-jest wygodniej i polepsza to komfort pracy ale z alphą na krótką metę. Dodam jeszcze, że korpus zawieszał się co jakiś czas podczas pracy z zamiennikiem.Dopłaca się sporo bo cena oryginału vs zastępnik to różnica rzędu 3x do 4x ale warto.