No właśnie nie do końca o to chodzi...
To nie aparat ma zrobić zdjęcie i photoshop - a ty. Ale żeby zrobić dobry pejzaż - trza wstać o 5 rano, pójść kilka razy w upatrzone miejsce, popatrzeć kiedy jest najlepsze światło, często trza pójść tam kilka razy o rożnych porach. A później wtachać aparat, 6 kilo statywu, 3 kilo obiektywów, 1 kilo aparatu, 1 kilo filtrów, 4 duże buły, 2 puszki pasztetu i 4 piwa - na miejsce, wybrać motyw ustawić wszystko i czekać....
Wtedy już pojemność tonalna czy dynamika matrycy przestaje mieć znaczenie... Bo przyroda maluje daleko ładniejsze obrazki niż matryca i photoshop, choćby jej rozpiętość (matrycy) przypominała holenderską prezerwatywę...
A łatwiej szybciej i przyjemniej teraz robią zdjęcia wszyscy i zapychają facebooka i kilka innych portali bezwartościowym chłamem - na który ich znajomi reagują ochami i achami (bo zdjęcia dużo ładniejsze niż z ich komóry) a fotograficy nie reagują - bo i na co mieliby reagować... Na kolejne zdjęcie trzymającej się za głowę modelki z aspiracjami, czy kolejny pejzaż zrobiony w czasie spaceru z babcią, wprawdzie bez wyrazu i wartości ale za to z jakim pięknym hdr-em???
Niestety łatwo i przyjemnie do takich właśnie produkcji prowadzi: "Byłem dzisiaj na Kasprowym i zrobiłem 1200 zdjęć... Wprawdzie pogoda nie dopisała i światło ale za to patrzcie jaka rozpiętość tonalna, zero bandingu i jakie niskie szumy i ile informacji w cieniach..."
W każdym razie ja sobie 5DMKIII sprawiłem i po kilku strzałach w mieszkaniu stwierdziłem, że to bardzo dobry sprzęt...
pozdrawiam
Bernard Wybierała