Zaix na 98 postów 90 razy napisałeś, że robisz przesiadkęMyślałem, że już dawno zrobiłeś no chyba, że jeszcze 90 postów takich samych chcesz napisać
bo bierzesz pieniądze od nikona
![]()
Zaix na 98 postów 90 razy napisałeś, że robisz przesiadkęMyślałem, że już dawno zrobiłeś no chyba, że jeszcze 90 postów takich samych chcesz napisać
bo bierzesz pieniądze od nikona
![]()
nie biorę, nie biorę, ale długo się zastanawiam. Wróciłem niedawno z wakacji i robiłem zdjęcie poczciwym do granic D70, odniosłem wrażenie, że mogłem więcej wyciągnąć z cieni na ISO 200 niż z 5d2 i 5d3. Może nie więcej-ale to co wyciągnąłem było bardziej zdatne do użytku.(mniej syfu w postaci bandingu i brzydkiego szumu charakterystycznego dla matryc canona) Szaleństwo??? Być może. Następnie zacząłem znów bawić się cr2 z 5 i nefem d800 (pobrałem plik z nocną scenerią-typowy pod wyciąganie z cieni). No przepaść...i to co lubie w nefie. Jest to w pewien sposób subiektywne ponieważ wiąże się z charakterystyką obróbki, którą stosuję, każdemu pasuje coś innego-wiadomo. Ogólnie nefy wydają mi się o niebo bardziej elastyczne niż cr2, gdzie po prostu muszę mocno uważać co robię
Ostatnio edytowane przez zaix ; 15-05-2012 o 11:33
Canon: 5d3, 24-70 , 85 1.8
IMHO, to wlasnie definicja tego "sie da" jakos wybitnie sie zaostrzyla w ostatnich latach.
nie chce brzmiec jak siwy dziad i puszczac teksty slajd mial 4,5 EV i sie dawalo, a teraz przy nie mniej niz 7 EV nagle juz sie nie da, ale takie prawdy objawione obecnie kraza w sieci. do kotleciarstwa sie nie wtracam, bo szczesliwie nie klepie, ale jak czytam landszafciarzy wylewajacych lzy nad "bo sie nie da", to mi doslownie rece opadaja...![]()