Pewnie zaraz ktoś powie ze to ekstremalne sytuacje, i najwidoczniej był to błąd fotografa:-) bo przecież canon 5dmkIII to najlepszy aparat i tylko fotograf mu przeszkadza w robieniu zdjęć:-)
W ogole to ostrząc mkII czuje się znacznie pewniej. Środkowy punkt Af jest mniejszy (fizycznie na wizjerze) i jak chce złapać ostrość na rzęsę to mam na rzęsę, jak chce złapać ostrość w lesie miedzy liśćmi to nie ma problemu. MkIII ma z tym jakiś problem albo ja jej po prostu nie potrafię używać. Może to kwestia przyzwyczajenia. Ale moim zdaniem jest coś nie tak (i wątpię by to była wina tego egzemplarza).
Wspominałem wcześniej, że robiłem porównanie mkII i mkIII, i znów AF w mkIII błądził gdy ostrzyłem w ostrym słońcu w mocno zacienione miejsce i potrzebował kilku prób żeby trafić, mkII znów za pierwszym razem. Tam samo łapanie detali, akurat w moim przypadku listki na gałązkach itp. Z pracy nowego AF wcale nie jestem zadowolony. ISO też mnie nie zachwyca bo powyżej 2500 nigdy nie miałem potrzeby używać, a różnica do tej wartości jest na tyle mała między dwoma aparatami że chyba pójdę za radą kolegi i kupie druga mkIIke.
Czy tkos potrafi wyjaśnić o co chodzi o z tym AF, dlaczego tak się zachowuje.
Nie zamierzam zgłaszać tego do Canonahehe, bo znów wstrzymają cała produkcję
hehehehe
(zdjęcia robiłem 85 1.8, 85L i 135L)