Hmmm... I taki oto D800 ma same, względnie zalety, ale co komu po nich jak spora ilość egzemplarzy obciążona jest wadą AF. W tym kontekście brak wad jest ogromną zaletą! Takie czasy i taka kontrola jakości albo jakiś bardziej zaawansowany mechanizm marektingowo-psychologiczny. Czy bym wolał 5D który trafia AF czy Nikona D800, który pudłuje...dla mnie kwestia jest oczywista-wolałbym największe badziewie, które trafia, bo po co komu nawet 50mpix skoro nie dostaniemy ostrego zdjęcia. Tutaj wszelkie zalety matrycy czy korpusu odchodzą na dalszy plan lub całkowicie zanikają. Jak już pisałem wcześniej-żadnej marki nie będę bronił "bo posiadam". Staram się być obiektywny, nie ukrywam także, że "wady Nikona" mnie zaskakują, podobnie jak było z D7000 o czym było głośno. Wsadzą w końcu do tych naszych Canonów matrycę, z które więcej się powyciąga to i zacznę zachwalać na lewo i prawo![]()
@kolekcjoner-miałem na myśli wady nieplanowane, wynikające bądź z kontroli jakości, bądź z kiepskich tolerancji budowy. Bez złośliwości...wszystko ma wady. Pytanie czy wrodzone, konstrukcyjne czy wynikające z danego etapu produkcji.