Jasne, że tak
Napisałeś że "nowszy układ AF", później że "chyba coś się zmieniło". Otóż informuję, że od czasu 450D nie zmieniło się w puszkach xxxD nic w kwestii AF. A układ w 40D to zupełnie inna bajka pod każdym względem.
Proszę nie piszcie kategorycznie czegoś czego nie jesteście pewni albo nie macie wiedzy w tym zakresie. Ile warte są rady osób, które nie tylko że danej puszki nie maiły w ręku ale nawet nie zadały sobie trudu żeby przestudiować specyfikację.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
kup dobry obiektyw korpus i tak zmienisz nie za dwa to za trzy lata, co do korpusu to akurat używałem obu ale się nie wypowiem, wszystko zależy od specyfiki pracy i potrzeb jeśli to pierwsza lustrzanka to nie masz żadnej pewnie specyfiki pracy fotografujesz wszystko (a konkretnie nic) i najprawdopodobniej każdy będzie równie dobry albo równie zły - rób co co serce dyktuje - potrzebujesz dwucyfrowego (a w szczególności szybszej serii) korpusu kupuj dwucyfrowy, skłaniasz się ku poglądowi że nowsza konstrukcja jest lepsza kupuj trzycyfrowy. Przy makro i krajobrazach to nie znajduję żadnego poważnego argumentu za jednym lub drugim korpusem, można jakieś podawać ale moim skromnym zdaniem różnice są niewielkie i w obie strony, przy "zwierzętach w ruchu" to powiem - get real - kitowym obiektywem?, no pewnie można takim zestawem obfocić jakieś zwierzę szczególnie jak nie ucieka i się nie rusza (np. jeża w ogródku), bo zwierz to pojemne określenie. kup dobry obiektyw o ogniskowych dostosowanych do tego co fotografujesz (albo dwa obiektywy) i statyw.
Ostatnio edytowane przez jaś ; 25-03-2012 o 16:36
Jestem szumofobem
S50/1.4A. Mam ostrego kundla.
Używam Lee: BS, LS, Lee Landscape Polarizer 105mm, .6, .9 soft i hard, holder 2 sloty + pierścień
A to dobre od kilku lat obserwuję ceny puszek na allegro i jakoś nie widzę by strasznie spadł z ceny. Rok temu sprzedałem swoje 40d z przebiegiem 25000 klatek za 1600zł cały komplet + obiektyw 18-55 a ile teraz kosztuje ;>? To samo tyczy się 20d i 30d - sprawdź na allegro jakie mają ceny. Aparaty serii xxd to kultowe maszyny zawsze są w cenie i zawsze będą pomimo starości.krzy pewnie będziesz chciała kiedyś nowszy aparat, wtedy 500D łatwiej będzie sprzedać. Za parę lat 40D oddasz do muzeum.
Aha swojego starego 20d około dwa lata temu (jak dobrze pamiętam) sprzedałem za ponad 800zł (po naprawie migawki) sprawdź ile teraz kosztuje.
Ostatnio edytowane przez kulek855 ; 25-03-2012 o 17:06
Przekażę kilka PRAKTYCZNYCH spostrzeżeń.... Jak wcześniej wspomniałem, miałem 40d z którego przesiadłem się na 450d (przy którym pozostaję NIE PRZYPADKIEM z różnych praktycznych względów). Przed 40d miałem 400d. Jak czytałem specyfikacje nowszych, lepszych aparatów to mi szczena do podłogi opadała i spodziewałem się Bóg wie jakiego postępu i lepszości. Kupiłem 40d - wtedy szczyt marzeń - AF rewelka, wszystkie punkty krzyżowe, centarlny podwójnej precyzji, super WB, pryzmat zamiast porro, joystick, dodatkowe kółeczko, nowy procesor, szybkość 6,5kl./s szybsza migawka, nowa konstrukcja powrotu lustra (silnik), uszczelniony korpus, lepsze trzymanie... że wymienię tylko najważniejsze. I co? Ano nic! Dużo lepiej nie było, a już na pewno nie aż tyle, ile się spodziewałem (ale na pewno było duuużo drożej!). Najważniejsze, że zdjęcia wychodziły NIE GORZEJ niż z 400d. Bo żeby dużo lepiej - tego powiedzieć nie mogę! OK! Psychologia mówi, że poprawę trudno się zauważa, ale jak się coś pogorszy, to zaraz się to czuje! Zamieniłem 40d na 450d z powodu wagi. Spodziewałem się, że ze zdjęciami będzie teraz gorzej! I co? Ano nic! Wizjer porro poprawili, nie ma dyskomfortu w stosunku do 40d, AF wyrabia aż miło, WB super, no i poprawili ekspozycję! Mniej trzeba korygować w trudniejszych sytuacjach. Odsetek zdjęć słabych, źle trafionych wyraźnie spadł! Tyle znaczy postęp w oprogramowaniu aparatu.... Nie znaczy to, że nie doceniam walorów serii xxd - miałem, wiem! Ale dla amatora, robiącego do 10.000 zdjęć rocznie, jego pancerna wytrzymałość i ergonomia nie są aż tak ważne (co innego dla zawodowca, który tyle zdjęć trzaska na miesiąc, i umie ustawiać parametry "na pamięć" nie odrywając wzroku od wizjera).
Dzisiaj pojawiła się możliwość sprowadzenia sprzętu ze Stanów. Ktoś tam mógł by przywieźć przy okazji wycieczki do kraju. I teraz nie wiem. Bo tam można nowego 500d dostać za 1500zł. Najciekawsze jest to, że oni mają jeszcze jakieś nowe egzemplarze 40d... o pięknej cenie... 1800$. Czy to jest możliwe?
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
40d za ponad 5.500 zł??? Za 3600 można kupić nowe i na polskiej gwarancji body 60d.
1800 $ to raczej dużo niż mało. Za tyle to nowe 7D w Polsce kupisz.
Używam 40D od 3 lat i go lubię. Aparatów serii xxxD nie używałem, więc o nich nic nie powiem. Z przycisku podglądu ekspozycji czasem korzystam i nie naciskam nic przypadkowo. Zdaje się, że aparaty trzycyfrowe mają zestaw lusterek zamiast pryzmatu, a to chyba wpływa na jakość/jasność obrazu w wizjerze - dla mnie akurat ważne, bo często ustawiam ostrość ręcznie.
Jeżeli to pomyłka i 40D kosztuje 180 $, to był kupił.![]()