Nie, to jeszcze inaczejTo tak jakbys najpierw spytal glodnych czy chca zupelnie za free jedzenie, a pozniej dwonil do producenta makaronu ze ich przedstawiasz i dzialasz w porozumieniu, i czy nie chcieli by pomoc
Dodatkowo do tego sprzedawal bys jednoczesnie dyplom za to ze ktos kupil ten makaron dla tych glodnych, ktory rzeczywiscie wczesniej zostal jakos przekazany za free/po nizszej cenie od producenta
Jak juz niektorzy opisuja swoje historie i czasy polaczenia, to najdluzej z namawiaczami rozmawialem ok godzine. Dzwonili z orange, przedstawic mi swoja genialna oferte. Na pierwsze pytanie czy chcialbym uslyszec oferte z telefonem, odpowiedzialem ze oczywiscie ze tak, o ile ten telefon z oferty bedzie mial nowego windows mobile, czy androida. Na to padlo smutne hmmm, wiec woli pan uslyszec oferte bez telefonu ? Stwierdzilem ze dosc fajnie sie rozmawialo do tej pory i moze byc ciekawie, oraz ze mam dosc duzo wolnego czasu to moge zrobic sobie umyslowy relaks. Po kilkunastu minutach na temat telefonow, systemow, technicznych zagadnien itp doszlismy do ofety glowne. Na pytanie ile miesiecznie wydaje na telefon powiedzialem zgodnie z prawda, 10zl miesiecznie, i spytalem czy maja abonament w tej wysokosci z pakietem smsow, jakims niewielkim pakietem minut oraz pakietem internetowym, bo w sumie tylko tego internetowego mi brakuje. Tutaj padlo zdziwienie: 10zl, miesiecznie ? JAK? Normalnie, pakiet 600 smsow do orange + 4zl zostaje na inne sieci (nie mam nikogo z innych sieci znajomego wiec smsow nie wysylam) oraz polaczenia (z reguly wystarcza). Pozniej rozmowa zeszla na probe wcisniecia internetu mobilnego. Tutaj rowniez sie nie udalo, poniewaz w domu mam wifi i raczej nie potrzebuje geolokalizacji, sprawdzania statusu facebooka, poczty czy czegokolwiek potrzebujacego non stop przesylania danych poza domem. Rozmowa byla bardzo ciekawa, konsultantka mila, ale na kawe nie dala sie wyciagnac :P Widocznie godzina znajomosci to za malo, lub moj urok telefoniczny nie zadzialal :P
Ogolnie lubie z nimi rozmawiac i zadawac im niewygodne pytania z kazdej dziedziny. Jak dzwonia z "telefonii" to pytam o dane techniczne telefonow. Jak dzwonia z ubezpieczalni to zadaje im dziwne pytania ktore mnie drecza. Mozna powiedziec ze sprawdzam ich kompetencje.
Co do samego czy maja placone za dlugosc, czy ilosc. Troche stycznosc mialem. To ze dzwonia z zastrzezonego jest czesto spowodowane tym ze dzwonia z bramki internetowej. Dlatego czasami z jednego numeru dzwonia z play, a innego z ubezpieczalni. Placone jest najczesciej za ilosc polaczen na godzine + premia za ilosc osob nakreconych na oferte. Automat wybiera numer, na ekranie pokazuje dane osobowe, oraz mozliwe oferty i juz mamy polaczenie. Doczytujemy konce ofert, pytajac jednoczesnie czy rozmawiamy z taka i taka osoba. Jesli rozmowa trwa, to trwa, moze sie uda nakrecic, ale spada ilosc na godzine, wiec trzeba stanowczo. Jesli rozmowa szybko sie konczy, piszemy notke, jednoczesnie majac nowe dane na ekranie i nowe oferty oraz najczesciej przed dokonczeniem notatki, juz nowe polaczenieNie wybieraja numeru sami, dostaja przydzielony z automatu gdy jest wolna linia z kolejki.
Ponoc dlugie posty nie sa czytane :P