co dokladnie masz na mysli?
w holenderskim systemie zdrowotnym kazde badanie i terapia medycyny specjalistycznej jest rejestrowana i debetowana przez wlasciwa ubezpieczalnie w ciagu max 3 miesiecy od deklaracji przez szpital. po zakonczeniu okresu rozliczeniowego ubezpieczalnia przetwarza swoje deklaracje (3 poziomy kontroli) sprawdzajac wsrod nich niedozwolone kombinacje. jednorazowo, u jednego ubezpieczyciela to jest 10 do 15 milionow deklaracji. na najwyzszym poziomie kontroli regul co z czym wolno a czego nie jest okolo 150-ciu i to dosc mocno szczegolowych - pelny proces dla 15 milionow rekordow to okolo 120 godzin pracy serwera.
duzych ubezpieczalni w tym kraju jest 4, maja lacznie jakies 95% rynku a kazda ma mase deklaracji na poziomie tych 10-15 milionow rekordow. jedna z nich przetwarza dane co miesiac, inne srednio co kwartal.
wszystkie te procesy kontrolne wykonuje jeden czlowiek. nizej podpisany.
a Tobie wydaje sie, ze majace od groma wiecej mocy obliczeniowej do dyspozycji Google czy Apple nie wiedza co w przechwytywanych danych siedzi? nie tylko statystycznie, ale i przy bardzo szczegolowej analizie relacji miedzy rekordami... ? zwlaszcza biorac pod uwage jacy czarodzieje od data miningu tam siedza?