Witam !
Prośba o poradę w takiej sprawie:
Na chwilę obecną mam
20D + T17-50/2.8 + C50/1.8 + manual 35/2.0 (mir 24 z przejściówką z potwierdzaniem ostrości).
Generalnie zawsze robię zdjęcia przy świetle zastanym w sensie takim, że lampy nie używam (no sporadycznie). Bardzo lubię robić portrety jak również zdjęcia wieczorne/nocne/generalnie przy słabszym oświetleniu. Do tego robię sporo zdjęć z imprez "domowych" itp. w oświetleniu naturalnym (to co wpadnie przez okno) lub przy słabym oświetleniu górnym.
Generalnie jestem mocno zmęczony/znudzony porażająco niską jakością AF oraz brakiem ISO 3200/6400/12800 (tak, wiem, fizycznie jest opcja ISO3200 w 20D, tylko nie lubię jej używać, bo ziarno takie, jakby się mrówki kamieniami naparzały, albo posypał zdjęcie piaskiem a ilość szczegółów jak dla mnie jest po prostu porażająco mała). jestem przekonany, że nie jest to sprawa szkieł, bo znajomy ma sporą szklarnię, więc często podpinam do mojej 20D rożne jego szkła i nawet wychwalane 50L/1.2 nie poprawia odczuwalnie pracy AF (a przynajmniej ja tego nie zauważam). Software w puszce mam najnowszy jaki wypuszczono, więc zakładam, że nic więcej w tym temacie nie wymyślę.
Wkurzające jest dla mnie to, że roczne brzdące mojej Szwagierki poruszając się jeszcze z dużą niepewnością, już teraz sprawiają, że spora część zdjęć jest po prostu nietrafionych i to w zasadzie bez różnicy czy pracuję tylko na środkowym punkcie AF, czy na wszystkich.
Jakiś czas temu odwiedził mnie kolega z Nikonem D300 (stary model bez "s") i delikatnie mówiąc szala goryczy się przelała. Tam, gdzie moja puszka kręciła obiektywami w lewo i prawo w poszukiwaniu ostrości, jego puszka bez zająknięcia łapała z pierwszego przycisku ostrość i przy świeczkach, i w ciemnym pokoju i w oświetleniu mieszanym. W efekcie na 10-15 jego zdjęć ja robiłem jedno. No frustracja na całego. Co więcej balans bieli ustawiony u niego na AWB perfekcyjnie dawał sobie radę z poprawnością kolorów. A to jest puszka z 2007 roku. No tak, to ja mogę. I tak chcęPrzestrzelałem sporo jego puszką tego wieczoru i po prostu przepaść taka jak Rów Mariański.
Nie chciałbym wydawać fortuny a chciałbym właśnie polepszyć sobie komfort pracy w AF. Problem tylko z tym, że na kupno 7D nawet używanego zwyczajnie mnie teraz nie stać., bo to od 4500 PLN w górę. Poziom mojej frustracji osiągnął taki level, że dorosłem nawet do zmiany systemu ale używany D300 na allegro chodzi od 3000 PLN w górę, więc to też odpada.
No to co zostaje ? Używany 40D ? Tylko na ile AF w 40D jest porównywalny z tym z d300 ?
Ewentualnie jakiś używany 550D ? tylko czy wtedy zauważę tak porażającą różnicę w AF w stosunku do mojego 20D ?
Co radzicie ?
Grzegorz