Martwy to na bank nie był :razz:
Ale z lekka ślepy??
Faktem jest, że usiadł na gałęzi ze dwa metry ode mnie i dłuższą chwilę nie odlatywał.
A było to w lesie, a nie w parku gdzie ptaki przyzwyczajone są do ludzi, a ja do tego byłem z kręcącym się koło mnie psem. ;-)