Słyszałem kiedyś o fotografie, który robił zdjęcia bezdomnym. Jako, że było to dość dawno temu, nie miał lampy błyskowej. Razem z nim biegało dwóch asystentów, którzy mieli rurę wypełnioną substancją wybuchowo-oświetleniową (magnezją?). Fotografowali z zaskoczenia, wbiegając do miejsca gdzie przebywali bezdomni, robiąc zdjęcie i uciekając. Raz przypadkowo podpalili miejsce, które fotografowali (opuszczony magazyn?)
Czy ktoś z Was wie jak nazywał się ten fotograf?