Hep? Z punktu widzenia ofiary nie wydaje mi się to takie "niestotne"... tak samo nieistotne jak śmierć dzieci w Ruandzie, Czeczenii, czy innym Wietnamie. I nie widzę powodu dla którego pokazywanie śmierci tych drugich miałoby być "ważne i potrzebne" a tych pierwszych "nieistotne". Patrz argument wyżej o Milewiczu - hipokryzja. Albo gorsza sprzedawalność.Zamieszczone przez fredi
No a korespondent wojenny przygotuje szczegółową, wizualną relację z jakiegoś ataku terrorystycznego/wojny/whatever - i potem kilku nawiedzonych Arabów w imię Allaha, widząc że w ten sposó można zyskać rozgłos i wieczną chwałę, zrobi to samo gdzie indziej...Zamieszczone przez fredi
Ja nikogo nie bronię/oskarżam. Po prostu wydaje mi sie, że wszystkie te rzeczy o których tu napisano: zdjęcia wojenne, okrucieństwo "krajowe", czy "skandaliczne" zdjęcia śmierci Milewicza - to wszystko można wrzucić do jednego worka, z napisem "praca jak każda". Niezależnie od tego, czy pokaże to na pierwszej stronie "Fakt", czy zdjęcie wygra WPF. Czy też dziennikarz zginie i nikt nic nie pokaże.