Strona 5 z 18 PierwszyPierwszy ... 3456715 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 179

Wątek: War photographer

  1. #41
    Uzależniony
    Dołączył
    Apr 2005
    Miasto
    fafa
    Posty
    755

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Nemeo
    Vitez z takim talentem powinieneś zostaś poetą.
    Vitez, nasz poeta ludowy ;-)
    gra i buczy bebop

  2. #42
    Zablokowany Awatar kavoo
    Dołączył
    Sep 2004
    Miasto
    Warszawa
    Wiek
    54
    Posty
    1 173

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Nemeo
    Vitez z takim talentem powinieneś zostaś poetą.
    Zeby to jeszcze jego bylo, a nie skopiowane przez clipboard z maila ;-)

  3. #43
    Bywalec Awatar fredi
    Dołączył
    Feb 2005
    Miasto
    Warszawa
    Wiek
    44
    Posty
    153

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kocis
    Już dawno chciałem w tym temacie napisać swoją opinię. I wstrzymywałem się, ale zwrot "...praca Nochtwaya, spokojna, pełna godności.... , bohaterska na swój sposób" doprowadził mnie do wk..w...ia. Ci goście, korespondenci wojenni i innej maści pstrykacze sensacji, swoją robotą doprowadzają do tego, że "Jugosławia ... już oswojona".
    W byle szmatławcach, za ich sprawą, następuje swoista licytacja przemocy i agersji fotograficznej. Już bez mała do wnętrza otwartych ran będą wchodzić ci "bohaterowie" fotografii.
    Moim zdaniem ten gatunek to sępy. A że co jakiś czas któryś z nich ginie? Tak sami wybrali.
    Dla zrobienia dobrego ujęcia kładą na szalę swoje życie. I po co? Po to, żeby fotka błysnęła np. w FAKTACH.
    Może ostro, ale taki jest mój stosunek do sensacyjnej fotografii prasowej i ludzi, którzy ją uprawiają.
    Pozdrawiam.
    Wszystko pieknie, tylko chyba nie znasz zdjec Nachtwaya, nie widziles jego wystaw, a piszesz o jakischs trupach z superexpresu. Jest duzo sensu w tym co powiedziales, tylko nie na temat.

    Z innej manki, argument ze pokazywanie tragedi znieczula nas, jest o tyle chybiony ze gdy jej nie widzimy to tym bardziej mamy ja w dupie. Dziennikarz ma obowiazek opisywac i pokazywac swiat, a to jak to ludzie odbiora jest juz bardziej skomplikowana sprawa. Ja bym nie krytykowal korespendentow wojennych, a raczej dziennikarzy telewizyjnych ktorzy lubuja sie w pokazywaniu nieistotnego okrucienstwa typu : "matka zjadla swoje dziecko". Zdarzaja sie ludzie zwichrowani, ale telewizja robi z nich szolmenow, cala polska zyje potem jakims efektownym okrucienstwem, a dziennikarz moze zapytac scenicznym glosem: "jak to sie stalo, gdzie byli sasiedzi?" To jest bzdura, to trzeba tepic, a nie pokazywanie swiata. Wg. mnie wazniejsze jest aby ludzie zdali sobie sprawe ze gdy siedza spokojnie domu to w innej czesci swiata dzieja sie straszne rzeczy, dla czesci chociarz bedzie to bodziec do przemyslen, w przeciwienstwie do taniej sensacji "pijany maz zadzgal zone" ktora w polskich mediach jest wazniejsza niz np. gospodarka.
    Ostatnio edytowane przez fredi ; 18-07-2005 o 20:01

  4. #44
    Pełne uzależnienie Awatar muflon
    Dołączył
    Mar 2004
    Miasto
    Zürich
    Wiek
    48
    Posty
    6 763

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez fredi
    Ja bym nie krytykowal korespendentow wojennych, a raczej dziennikarzy telewizyjnych ktorzy lubuja sie w pokazywaniu nieistotnego okrucienstwa typu : "matka zjadla swoje dziecko".
    Hep? Z punktu widzenia ofiary nie wydaje mi się to takie "niestotne"... tak samo nieistotne jak śmierć dzieci w Ruandzie, Czeczenii, czy innym Wietnamie. I nie widzę powodu dla którego pokazywanie śmierci tych drugich miałoby być "ważne i potrzebne" a tych pierwszych "nieistotne". Patrz argument wyżej o Milewiczu - hipokryzja. Albo gorsza sprzedawalność.

    Cytat Zamieszczone przez fredi
    Zdarzaja sie ludzie zwichrowani, ale telewizja robi z nich szolmenow, cala polska zyje potem jakims efektownym okrucienstwem
    No a korespondent wojenny przygotuje szczegółową, wizualną relację z jakiegoś ataku terrorystycznego/wojny/whatever - i potem kilku nawiedzonych Arabów w imię Allaha, widząc że w ten sposó można zyskać rozgłos i wieczną chwałę, zrobi to samo gdzie indziej...

    Ja nikogo nie bronię/oskarżam. Po prostu wydaje mi sie, że wszystkie te rzeczy o których tu napisano: zdjęcia wojenne, okrucieństwo "krajowe", czy "skandaliczne" zdjęcia śmierci Milewicza - to wszystko można wrzucić do jednego worka, z napisem "praca jak każda". Niezależnie od tego, czy pokaże to na pierwszej stronie "Fakt", czy zdjęcie wygra WPF. Czy też dziennikarz zginie i nikt nic nie pokaże.

  5. #45
    Uzależniony
    Dołączył
    Apr 2005
    Miasto
    fafa
    Posty
    755

    Domyślnie

    panowie pax. zapętlamy się. oddzielmy wyraźnie paparazzi, którzy wraz z plotkarskimi brukowcami tworzą pseudomedialną rzeczywistość a reporterów, którzy dokumentują m.in. tragedie i konflikty zbrojne jakie mają miejsce.

    tak się zastanawiałem jak to jest, trochę podpytałem znajomych dziennikarzy: ponoć wbrew pozorom u nas pseudogwiazdki seriali tv to się same zgłaszają do brukowców z sensacjami, bo jak o nich nie piszą to im oglądalność spada w serialach. i te wszystkie zarzekania się, że ja to nigdy wywiadu nie udzielę w Gali etc.

    to są zupełnie dwa różne światy, naprawdę dobrze, że taki film jak "warphotographer" powstał, dopiero można ocenić pracę tych ludzi.
    gra i buczy bebop

  6. #46
    Bywalec Awatar fredi
    Dołączył
    Feb 2005
    Miasto
    Warszawa
    Wiek
    44
    Posty
    153

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez muflon
    Hep? Z punktu widzenia ofiary nie wydaje mi się to takie "niestotne"... tak samo nieistotne jak śmierć dzieci w Ruandzie, Czeczenii, czy innym Wietnamie. I nie widzę powodu dla którego pokazywanie śmierci tych drugich miałoby być "ważne i potrzebne" a tych pierwszych "nieistotne"
    Kazde zycie jest cenne. Prawda, ale w Widomosciach nie pokazuja kazdego trupa w kraju, tylko kazdego widowiskowego. Obiektywnie wieksze znaczenie ma wojna, niz wariat ktory ukatrupil rodzine. Jego mozna swobodnie (jezeli juz) pokazac w innym programie niz na pierwszym miejscu w Faktach czy Wiadomosciach. Jednak XIX-wieczna zasada prasy "krew na pierwszej stronie" obowiazuje nadal.

    Cytat Zamieszczone przez muflon
    No a korespondent wojenny przygotuje szczegółową, wizualną relację z jakiegoś ataku terrorystycznego/wojny/whatever
    Nieprawda, zalezy od korespondenta.

    Cytat Zamieszczone przez muflon
    i potem kilku nawiedzonych Arabów w imię Allaha, widząc że w ten sposó można zyskać rozgłos i wieczną chwałę, zrobi to samo gdzie indziej...
    Masz racje, to wina dziennikarzy. Najlepiej nic nie wiedziec. Popadasz w paranoje, potepienie dla sepow to jedno, a rzetelna informacja to drugie. Nasz cywilizacja opiera sie na informacji, jak chcesz z terrorystami walczyc samokastracja to zycze szczescia.

    Cytat Zamieszczone przez muflon
    Ja nikogo nie bronię/oskarżam. Po prostu wydaje mi sie, że wszystkie te rzeczy o których tu napisano: zdjęcia wojenne, okrucieństwo "krajowe", czy "skandaliczne" zdjęcia śmierci Milewicza - to wszystko można wrzucić do jednego worka, z napisem "praca jak każda". Niezależnie od tego, czy pokaże to na pierwszej stronie "Fakt", czy zdjęcie wygra WPF. Czy też dziennikarz zginie i nikt nic nie pokaże.
    Otoz wlasnie nie mozna, chyba malo dobrych reportazy widziales.

  7. #47
    zło konieczne Awatar Vitez
    Dołączył
    Jan 2004
    Miasto
    Warszawa
    Posty
    19 804

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kavoo
    Zeby to jeszcze jego bylo, a nie skopiowane przez clipboard z maila ;-)
    Przeciez jest w cudzyslowach znaczy sie wyraznie zaznaczone ze cytat .
    I nie z maila a z googla.

  8. #48
    Dopiero zaczyna Awatar kekacz
    Dołączył
    Apr 2004
    Miasto
    Rzeszów
    Wiek
    46
    Posty
    44

    Domyślnie

    Nie film, ale tematyka taka sama.
    Przedwczoraj trafilem w Empiku na ciekawą książkę pt. "Reporter wojenny" Patricka Chauvela.

    Czyta sie szybko (nie czytalem na miejscu tylko juz w domu ), cena 25.90 zl

    Patrick Chauvel to słynny francuski fotoreporter, który od trzydziestu kilku lat z ogromnym poświęceniem dokumentuje światowe konflikty. Z właściwą sobie ironią opisuje liczne wyprawy - od debiutu w 1967 roku w Izraelu, po wojnę czeczeńską w 1994 roku. Odwiedził m.in. Wietnam, Kambodżę, Irlandię, Liban, Angolę, Mozambik, Erytreę i Jugosławię. Wielokrotnie zaglądał śmierci w oczy, stał przed plutonem egzekucyjnym, był kilka razy ranny, omal nie utonął u wybrzeży Haiti, porwano go. Był świadkiem ludzkiej nędzy i ludzkiej wielkości, a także przejawów niewiarygodnego okrucieństwa. Jego zdjęcia ukazywały się w największych tytułach prasowych świata: Paris Match, Stern, Newsweek, Herald Tribune, Life, Time.
    Jakby ktos chcial kupowac przez net to tu http://www.gandalf.com.pl/b/reporter-wojenny/ jest.
    Canonet GIII 17 QL

  9. #49
    Bywalec
    Dołączył
    Sep 2004
    Miasto
    Szczecin
    Wiek
    37
    Posty
    136

    Domyślnie

    Polecam tez "Autoportret reportera" Ryszarda Kapuscinskiego. Ksiazka o reporterze wojennym. Godna polecenia. Mozna zrozumiec wtedy takich ludzi jak James Nachtway na przyklad.

  10. #50
    Pełne uzależnienie Awatar kami74
    Dołączył
    May 2005
    Miasto
    Piaseczno
    Wiek
    50
    Posty
    1 492

    Domyślnie

    Powiem tylko tyle, że dzisiaj zobaczyłem zdjecia Nachtwaya z tymi potwornie wychudzonymi ludźmi. Poczułem się źle i troche wyrzuyty mnie meczą bo ja jem bo jem a dla nich taka kromka chleba jest na wage złota. Te zdjęcia mają siłę wyrazu.

Strona 5 z 18 PierwszyPierwszy ... 3456715 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •