Tez chcialem to dodac ale nie mialem linkaZamieszczone przez muflon
![]()
Z tym ze w tym wypadku facet nie zyje i w zwiazku z tym ma w dupie czy go ktos fotografuje czy nie.
W przypadku Cartera dziewczynka zyla i probowala sie doczolgac do punktu w ktorym rozdawano zywnosc. Normalny czlowiek (i fotograf zarazem) moim zdaniem robi zdjecie zycia i zanosi to dziecko w miejsce gdzie udziela mu pomocy. Carter natomiast czeka kilka h az ptak rozlozy skrzydla po czym idzie pod drzewo poplakac i zostawia to dziecko na pastwe losu. Nie dziwne ze sie potem zagazował ... ja tez z taka swiadomoscia nie moglbym zyc (a przypuszczam ze takich akcji to on mial w swoim zyciu wiele)