Jakie ma znaczenie?
Dla mnie olbrzymie i zasadnicze.
Ze szkłem 70-200 2.8 mogę biegać (i biegam) po koncertach i tym podobnych sytuacjach. Z lżejszym i poręczniejszym wyjeżdżam w podróż i mam wielką frajdę.
Nie chce mi się dźwigać i nie lubię SX40. Uważasz, podobnie jak kolega Darx, że to jedyna alternatywa? Albo "gruby" sprzęt, albo kiszka ze zdjęć?
Panowie - wyluzujcie. Myślę, że wam też fotografia ma sprawiać po prostu frajdę, ale nie za wszelką cenę... Jeśli jest inaczej, to mamy inny fotopogląd
I nie psujmy koledze wątku przepychankami