jesli chodzi o targanie w plener i focenie...
jezdze dosc regularnie na rodzinne 9-dniowki, gdzie z aparatem na grzbiecie/w reku jestem srednio 10-12 godzin dziennie. swego czasu do 70-200 dokupowalem 300/4, zeby wydluzyc zasieg 5-tki. w marcu zeszlego roku zrobilem sobie prezent w postaci 70-300 L. nie tani, ale matkobozatyjedyna... jakaz to jest ulga dla plecow i jaka przyjemnosc focenia...
100-400... rozwazalem, ale sobie odpuscilem. to nawet wieksze od 300/4 jest... a ja po prostu sobie na wyjazdach chce zdjecia porobic, nie krzywizny kregoslupa dorobic...