@Cichy jestem poprostu ciekaw.....masz coś przeciwko??
@Cichy jestem poprostu ciekaw.....masz coś przeciwko??
Czysta pieńdziesiątka + siakieś szkiełka.....+ LowePro Nova 1AW + Velbon DF50 + całkowity brak czasu + coś tam jeszcze
Hm. Może i racja.. faktycznie, AS przeciwdziała ruchom korpusu. I te ruchy nie zależą od ogniskowej, tylko od łapy trzymającego. Od ogniskowej tylko zależy czy efekt poruszenia będzie bardziej czy mniej wyraźny.Zamieszczone przez Vitez
no to na zdrowy rozum powinno działać z każdym szkłem.
W Fotojoku jednym leżała sobie taka zabawka pokazująca jak ten AS działa, było jedno pudełeczko do potrząsania, a drugie, na kablu, przezroczyste zawierało element ruszający matrycą. Fajnie to działało. I w całkiem sporym zakresie nawet. Na tyle dużym, że ruchoma matryca rozmiarów klatki małego obrazka na pewno by się nie zmieściła w typowym body.
IS w obiektywie jest szybszy. Przy jednakowej mocy "siłowników" poruszanie soczewki daje większe przyśpieszenia. Ruchoma soczewka posiada mniejszą masę niż matryca z całą otoczką. Pozwala to na kompensację drgań w większym zakresie częstotliwości (to na pewno) i przy większych amplitudach. I takim to sposobem Canon i Nikon, nie mając w swoim czasie innego wyjścia, rozpoczął pracę nad stabilizacją od rozwiązania optymalnego.
Ruchoma matryca to na dzisiaj rozwiązanie gorsze. Choć to dopiero początki tej technologii i nie wiadomo jak pójdzie rozwój. Na pewno dla matryc o małych rozmiarach (crop >> 2) będzie to dobra droga rozwoju. Ale poruszyć FF?
A co do cen stabilizacji u Canona. Cóż, zawsze istnieje alternatywa w postaci taniego statywu.
Jeśli to wyczytałeś w jakimś merytorycznym źródle, to muszę uwierzyć, nie mam wyjścia. Na logikę to jednak powinno być dokładnie na odwrót!Zamieszczone przez kocis
OK. Nie umiem powołać się na źródło, bo nim w tej chwili nie dysponuję. Jakiś czas temu miałem księgę poświęconą technice stabilizacji drgań (jeden z rozdziałów traktował o stabilizacji obrazu). Było tam bardzo dokładnie opisane rozwiązanie Canona, łącznie z obliczeniami dynamiki układu. Obserwacje działania systemów IS (różnych) raczej potwierdzają moją tezę. Ale może, nie mając dostępu do wszystkich rozwiązań, się mylę?
A przypadkiem nie dochodzi jheszcze do tego fakt, że w obiektywie zmieści się żyroskop, a w body trzeba polegać na akcelerometrze, który ma dużo mniejsze gabaryty, ale też i gorsze parametry?
Kiedyś miałem EOSa 350d z kitem...
Ciekaw jestem czy rozwiązanie z użyciem dwóch systemów stabilizacji (odpowiednio sprzęgniętych do współpracy ze sobą) ma jakiś sens? Czy zwiększy to efektywność? Stabilizacja matrycy dla wszystkich obiektywów, plus dodatkowo stabilizowane wybrane szkła?
Parę uwag do stabilizacji w body:
1. Pomysł rewelacyjny, bo mozna wykorzystać wszystkie naprawde dobre szkła Minolty.
2. Istnieją obawy, czy można tego uzyc w FF (większa masa przetwornika).
3. Inni nie robią, bo Minolta opatentowała to 1998 roku (ciapciaki przespali wypuszczenie pierwszych DSLR - kupa ludzi się przesiadła na C i N - między innymi ja).
4. Co z tym dalej? Jedno Sony wie - pare dni temu kupili cały dział aparatów cyfrowych od KM. Nie ma informacji co ze szkłami i analogami, a Sony używało do tej pory stabilizacji w szkle.
5. Stosowanie jedznocześnie stabilizacji w body i w szkle - totalna paranoja - jak zgrać dwa systemy?
6. Moim zdaniem koszt IS w szkłach jest sztucznie zawyżany - może stanieje?...
Pozdrowienia