W tym temacie wiele nauczyłem się od swojego serdecznego przyjaciela Enzo (link do reportażu o Łodzi http://gallery.me.com/esignorelli#10...lack&view=grid ). Przez tydzień chodziłem z nim po różnych, najróżniejszych zakamarkach, które to ja uznałem za ciekawe. Wchodziliśmy w różne obszary, Abramowskiego, Ogrodowa, etc, wszyscy z Łodzi wiedzą, że bycie tam z aparatem to może nie zawsze dobry pomysł.
Enzo nauczył mnie w reportażu... serdeczności. Wszystkie zdjęcia ludzi robił tak samo (a uzywa do tego Leiki M6, do architektury już Linhof). Otóż- kupuje ludzi serdecznością. I otwartością, pewnym szacunkiem. Tu nie chodzi o przyjaźnienie się, tu chodzi o wejście (a mówimy o obcokrajowcu, nie mówiącym po polsku, no może kilka słów, sami wiecie jakich...) do czyjegoś życia na chwilę, z pełnym szacunkiem i okazaniem sympatii. Mało było takich, którzy mówili nie, lub sp... Na ogół było to zaciekawienie obustronne, pewna łączność. Stąd też i zdjęcia wychodziły fajnie.
Z własnego doświadczenia wiem niestety, że to nie jest takie proste. To nawet nie kwestia szacunku, lub jego braku. Może na to potrzeba lat doświadczenia, znajomości zycia. Sam nie wiem. Próbuję, ale udaje się to sporadycznie...![]()